- Rekordowy zysk w 2008 r. wynikał z faktu, że sprzedawaliśmy energię elektryczną na kilka lat naprzód – wyjaśnił Novak w dzisiejszym wywiadzie dla dziennika „Hospodarske Noviny”. - W 2010 r. na pewno nie będzie znaczącego wzrostu zysku. Na razie nie jestem w stanie powiedzieć, czy odnotujemy spadek zysku, stagnację czy może niewielki jego wzrost – mówi Novak.

- 15-procentowy spadek cen prądu w 2010 r. byłby zgodny z naszymi przewidywaniami – komentuje Petr Novak, analityk z biura maklerskiego Atlantik FT.

– Przełoży się to negatywnie na wyniki finansowe CEZ-u, ale z drugiej strony w przyszłym roku powinny już zacząć procentować akwizycje, jakich dokonał ostatnio koncern: zakup niemieckiego MIBRAG-u, firmy Sedas, albańskich spółek dystrybucyjnych oraz firmy Prazska Teplarenska – dodaje analityk. Jego zdaniem zrównoważy to skutki spadku cen prądu. W efekcie, według wyliczeń biura Atlantik FT przyszłoroczny czysty zysk CEZ-u powinien sięgnąć 52,4 mld koron (8,57 mld zł). Tegoroczny wynik czeskiego koncernu Petr Novak szacuje na 50,4 mld koron (8,25 mld zł). Jest więc zbieżny z prognozą samego CEZ-u, który szacuje, że swój tegoroczny zysk netto na 50,3 mld koron (8,23 mld zł). W 2008 r. energetyczna grupa sprzedała 74,5 TWh energii, dzięki czemu zarobiła na czysto 47,5 mld koron (7,75 mld zł).

CEZ handluje energią w kilkunastu państwach regionu, a produkuje - w ośmiu krajach, m.in. w Polsce, gdzie ma dwie spółki: elektrownię Skawina oraz elektrociepłownię Elcho. Planuje też dalsze inwestycje m.in. udział w prywatyzacji polskich spółek energetycznych.

Czeska grupa, notowana na giełdach w Pradze i w Warszawie, jest największym wytwórcą prądu w Europie Środkowej.