Metan, nazywany także gazem kopalnianym albo błotnym (CH4), jest węglowodorem nasyconym. W temperaturze pokojowej, czyli między 15 a 25 st. C, jest niezauważalny, obojętny dla ludzkich zmysłów, bezbarwny i bezwonny. W przyrodzie powstaje w wyniku beztlenowego rozkładu szczątków roślinnych, na przykład na bagnach. Stanowi główny składnik gazu ziemnego.

W złożach kopalnianych cząsteczki metanu występują na ziarnach i grudkach węgla. W trakcie eksploatacji złoża, w miarę wydobywania węgla, ciśnienie w górotworze maleje. Właśnie to zjawisko jest przyczyną przedostawania się metanu do wyrobisk, w których pracują górnicy. Nie ma jednego miejsca, z którego wydobywa się ten gaz, do wyrobisk przedostaje się zewsząd.

Jeżeli mieszanina metanu i powietrza osiągnie poziom 4,5 – 16 proc., staje się wybuchowa. Wystarczy wtedy iskra z pracującego urządzenia, aby doszło do wybuchu. Natomiast jeżeli w powietrzu znajdzie się więcej niż 16 proc. metanu, powstaje mieszanina palna, nie wybuchowa. Właśnie taka sytuacja miała miejsce teraz.

W ramach zabezpieczeń w kopalniach instalowane są czujniki nastawiane tak, aby już przy stężeniu metanu na poziomie 1 – 1,5 proc. odcinać napięcie i uniemożliwić powstanie iskry. Stałą praktyką stosowaną w kopalniach jest usuwanie metanu na bieżąco wraz z powietrzem wentylacyjnym.

W Polsce największa koncentracja metanu występuje w południowej i zachodniej części Górnośląskiego Zagłębia Węglowego. W złożach Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego koncentracje metanu są znacznie mniejsze. Zawartość metanu w złożach Lubelskiego Zagłębia Węglowego nie została jeszcze definitywnie ustalona.