Pod tym względem ten rok nie różni się od poprzedniego – firmy energetyczne znów zapowiadają wnioski o podniesienie cen elektryczności dla odbiorców indywidualnych. Nietypowe jest to, że gdy producenci prądu chcą podwyżki taryf, kopalnie obniżają ceny węgla.
Pierwsza na taki krok zdecydowała się Bogdanka. – Obniżkę cen w drugim półroczu zapowiadaliśmy i uwzględniliśmy w prognozie na 2009 r. Obniżka ta realizowana jest dla większości klientów i wyniosła średnio 4,5 proc. – przyznaje Mirosław Taras, prezes Bogdanki.
Pozostałe kopalnie oficjalnie twierdzą tylko, że nie podniosą cen. Ale to może być tylko stanowisko na potrzeby toczących się właśnie negocjacji z firmami energetycznymi. Jak powiedziała nam osoba reprezentująca energetykę, obniżki cen surowca w przyszłorocznych kontraktach są już niemal pewne i wyniosą 5 – 10 proc.
Kopalnie nie mają dużego pola manewru. Przy obecnych cenach węgla za granicą – ok. 72 dolary za tonę – i kursie złotego, import tego paliwa do elektrowni w północnej Polsce jest wyjątkowo opłacalny. O tym, że w tym roku może sięgnąć 11 mln ton, „Rz” pisała na początku września.
Paweł Smoleń, szef Vattenfall Heat Poland, wskazuje na fakt, że polskie elektrownie zgromadziły duże zapasy węgla. – Wydaje się, że jedynym sensownym działaniem kopalń powinna być obniżka cen i bardziej elastyczny handel węglem – uważa Smoleń. – Tym bardziej że może się okazać, iż niektóre elektrownie już zakontraktowały znaczną część węgla za granicą.