SKOK będą miały za to 1,5 roku od wejścia w życie ustawy o kasach na podniesienie kapitałów własnych, tak by osiągnąć 5-proc. wskaźnik wypłacalności. To o pół roku więcej, niż chcieli posłowie.
Podczas kolejnego posiedzenia ustawą o SKOK zajmie się ponownie Sejm. Ustawa autorstwa PO może liczyć na poparcie PSL, a także Klubu Lewicy. Stanowczo przeciwne jest jej PiS, a przedstawiciele Kasy Krajowej SKOK, jak i część ekspertów związanych z Kancelarią Prezydenta, zapowiada, że ustawa trafić może do Trybunału Konstytucyjnego.
Nowe prawo ma zwiększyć bezpieczeństwo pieniędzy gromadzonych przez członków SKOK. Obecnie kasy, w odróżnieniu np. od banków i banków spółdzielczych, nie podlegają nadzorowi KNF. Nie ma też wobec nich wymogów dotyczących np. wskaźnika wypłacalności czy posiadania rezerw w NBP. Ustawa to zmienia.
Senatorowie dokonali zmian w przyjętych przez Sejm przepisach. Na prośbę resortu finansów podwyższyli składki za prowadzenie nadzoru przez KNF oraz KK SKOK z 0,02 proc. do 0,024 proc. aktywów kas. Choć Kasa Krajowa twierdzi, że nawet na jej wydatki to za mało.
Na etapie prac w Senacie wprowadzono m.in. zapis o tym, że relacje między członkami kas a kasami podlegać będą przepisom o ochronie konkurencji i konsumentów. Umożliwiono też zasiadanie w radzie KK SKOK osobom spoza rad nadzorczych poszczególnych kas – co planowali posłowie. Będą mogli w nich zasiadać członkowie kas, ale spoza ich zarządów (co obecnie było częstą praktyką). Przepadła zgłoszona przez PiS, a popierana przez Kasę Krajową SKOK poprawka, by kasy mogły reasekurować się w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym.