Takie wnioski płyną z ”Debaty gazowej”, jaka wczoraj odbyła się na Uniwersytecie Jagiellońskim. Tomasz Młynarski, ekspert Instytutu Kościuszki, przekonywał, że UE szuka możliwości odpolitycznienia stosunków z Rosją w kwestii gazu. Ale ponieważ Rosjanie mają największe zasoby tego surowca na świecie, Wspólnota będzie przez lata jeszcze uzależniona od tego importu.
– W interesie Moskwy nie jest odpolitycznienie i przejście do typowych relacji: sprzedawca – nabywca – dodał Młynarski.
Najwięcej rosyjskiego surowca importują kraje starej ”15”. Dlatego najważniejszymi partnerami z punktu widzenia ekonomicznego i interesów Gazpromu są Włochy, Niemcy i Francja. Podobną opinię wyraził były wiceminister spraw zagranicznych Krzysztof Szczerski. – Rosja niektóre kraje dobiera jako swoistych partnerów strategicznych i chce zyskiwać ich przychylność, a inne traktuje tak, jakby nie miały statusu członków Unii – dodał. Konieczna jest więc bardziej aktywna polityka Polski w UE.
Zdaniem Młynarskiego rysuje się głęboki podział polityczny nie tylko między Europą Wschodnią i Zachodnią, ale również między przywódcami największych państw zachodnich, np. kanclerz Angelą Merkel i premierem Włoch Silviem Berlusconim a Komisją Europejską.
Z kolei Szczerski uważa, że w UE może w przyszłości wystąpić specyficzne zjawisko. – Powstaną swoiste centra bezpieczeństwa energetycznego w niektórych państwach, z którymi inne kraje będą mieć połączenia gazociągowe. I tym samym formalnie też będą zabezpieczone – mówił.