W pierwszym kwartale do Polski sprowadzono 172.773 używane samochody - poinformowało Ministerstwo Finansów. To o 38,8 tys. więcej niż w trzech pierwszych miesiącach ubiegłego roku. Prywatny import rośnie, co pokazują poszczególne miesiące: o ile w styczniu Polacy wwieźli do kraju 44,7 tys. samochodów, to w lutym już 53,2 tys., a w marcu 74,9 tys. Takiego wyniku (jak w marcu) nie odnotowano w ciągu całego ubiegłego roku. Zdecydowana większość pojazdów sprowadzana jest z terenu Unii Europejskiej. Udział aut spoza UE (to przede wszystkim samochody sprowadzane ze Stanów Zjednoczonych) utrzymuje się na podobnym, niewielkim poziomie: w styczniu było to 925 samochodów, w lutym 851, w marcu 980.
Na wzmożonym imporcie zyskuje budżet państwa. W ubiegłym miesiącu wpływy z akcyzy wyniosły 55,3 mln zł w porównaniu do 34,8 mln zł w marcu 2009 roku. Także w lutym ściągnięty od prywatnych importerów podatek akcyzowy był wyższy w porównaniu z ubiegłym rokiem o prawie 9 mln zł. W sumie za pierwszy kwartał wpływy akcyzowe od importu używanych aut wyniosły 128,4 mln zł, podczas gdy w pierwszych trzech miesiącach roku ubiegłego było to 101,7 mln zł. W sumie w całym ubiegłym roku Skarb Państwa zyskał na przywożonych zza granicy samochodach 517,7 mln zł.
Tak znaczne ożywienie prywatnych importerów to efekt końca mroźnej i śnieżnej zimy, która mocno wyhamowała handel używanymi autami, a także wzmacniającego się względem euro złotego. - Jeśli polska waluta będzie utrzymywać ten trend, można oczekiwać, że prywatny import będzie się zwiększał - twierdzi prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar Wojciech Drzewiecki. Na razie jednak znaczna część już sprowadzonych samochodów stoi jeszcze w autokomisach. Sprzedaż na razie jest słaba. - Rynek jeszcze jest uśpiony. Spodziewamy się, że sprzedaż ożywi się w drugiej połowie kwietnia i w maju - twierdzi Arkadiusz Bałazy, szef spółki Ameks zarządzającej giełdą samochodową w Mysłowicach.
Rynek używanych aut, wcześniej doskonale prosperujący, załamał się z nadejściem kryzysu gospodarczego. W 2009 r. Polacy sprowadzili do kraju nieco ponad 693 tys. używanych aut. To o ponad jedną trzecią mniej niż rok wcześniej, gdy do kraju przywieziono ich ponad 1,1 miliona. Tempo spadku prywatnego importu wzrosło zwłaszcza jesienią: jeśli w październiku był tylko o 3 proc. słabszy niż we wrześniu, to w listopadzie już o 20 proc. słabszy niż w październiku, a w grudniu osłabł do listopada o kolejne 17 proc. Ostatni miesiąc ubiegłego roku, w którym sprowadzono 45,3 tys. aut okazał się najgorszym po styczniu i lutym.
Najchętniej sprowadzaną marką jest niezmiennie Volkswagen. Głównym rynkiem dla polskich prywatnych importerów są Niemcy.