O 7 proc. mogła zwiększyć się wartość sprzedaży wina w Polsce w pierwszej połowie 2010 r. – szacuje branża. Podobną dynamikę do tej z pierwszego półrocza rynek zanotował w 2009 r. – Wydaje się, że w tym roku nie powinno być gorzej, ponieważ poprawiają się nastroje konsumentów – mówi Tomasz Manowiec, analityk Domu Maklerskiego BGŻ. Tempo, w jakim obecnie rośnie sprzedaż win, wyhamowało z powodu kryzysu. Jednak w porównaniu z tym, co dzieje się na rynkach wódki i piwa, branża nie ma powodów do narzekania. Według wstępnych podsumowań w pierwszej połowie 2010 r. sprzedaż wódki i piwa mogła spaść o kilka proc.

Katarzyna Piskorz-Palusińska, prezes Zarządu Sobiesław Zasada Import Win, przyznaje, że sprzedaż spółki daleka jest od rekordowego poziomu z 2008 r. – dynamika wzrosła wówczas o 42 proc. Jednak przybywa nowych klientów. Wśród nich są osoby od 20. do 30. roku życia, które do niedawna kojarzone były głównie z konsumpcją piwa.

Firma Euromonitor International prognozuje, że w tym roku wydamy na wina (gronowe i owocowe łącznie) ok. 3,1 mld zł. Nasze wydatki będą zbliżone do tych z 2009 r. Według Euromonitora na wyraźne ożywienie branża musi poczekać do 2012 r. Wówczas wartość polskiego rynku wina wyniesie ok. 3,9 mld zł.

W najbliższych latach będzie rosła głównie sprzedaż win stołowych. Obecnie spożycie tego klasycznego wina gronowego wynosi u nas ok. 3,5 l na osobę. W przypadku win z owoców przeciętna konsumpcja jest dwukrotnie większa, ale i tak daleko nam nie tylko do Włochów czy Hiszpanów, ale także do Niemców i Czechów. Najwięcej win stołowych sprzedaje w Polsce Domain Menada, spółka zależna polsko- francuskiej grupy Belvedere. W czołówce są także CEDC, dystrybutor marki Carlo Rossi, oraz Ambra, właściciel El Sol, notowane na GPW.

O polski rynek zabiegają najwięksi światowi producenci: wśród nich firmy włoskie. – W ujęciu wartościowym Włochy są trzecim po Francji i USA krajem sprzedającym wina w Polsce. W tym roku spodziewamy się powrotu na co najmniej drugie miejsce – zapowiada