W wydanym wczoraj oświadczeniu minister gospodarki, który odpowiadał w imieniu rządu za negocjacje gazowe i końcowe ustalenia, zwrócił się do Rady Ministrów, by ta upoważniła Radosława Sikorskiego do podpisania dokumentów z Rosjanami. Waldemar Pawlak argumentował, że umowa gazowa „nabrała międzynarodowego wymiaru”. „Biorąc pod uwagę kontekst europejski, przedstawiłem propozycję, aby Rada Ministrów rozpatrzyła wszelkie sprawy dotyczące porozumienia gazowego” – czytamy w oświadczeniu.
Propozycja wicepremiera Pawlaka to jeszcze jeden dowód na brak w rządzie jednoznacznego poparcia dla wynegocjowanego porozumienia gazowego, które zakłada m.in. wydłużenie o 15 lat, do 2037 r., dostaw rosyjskiego surowca i ich zwiększenie. Formalnie jeszcze wiosną Rada Ministrów zatwierdziła ustalenia i dokumenty, choć zrobiła to nietypowo – w trybie obiegowym. Od tego czasu jednak z mniejszym lub większym natężeniem trwa krytyka uzgodnień nie tylko przez opozycję parlamentarną. Nawet minister Sikorski zażądał wyjaśnień niektórych zapisów umowy, i to już po zatwierdzeniu przez rząd. Wątpliwości zgłaszała także Komisja Europejska. Dotyczą one sposobu wykorzystania w Polsce gazociągu jamalskiego, którym rosyjski gaz płynie do Niemiec i na potrzeby naszego kraju. Waldemar Pawlak chce, by rząd upoważnił szefa MSZ do podpisania porozumienia „w zgodzie z prawem europejskim i w sposób korzystny dla Polski”.
Dalsza zwłoka w podpisaniu dokumentów może mieć poważne skutki. Do 20 października bowiem wykorzystamy cały gaz z Rosji zakontraktowany na ten rok w starej, a ciągle obowiązującej umowie. Stąd obawy o to, czy pod koniec roku nie zabraknie paliwa. – Mamy jeszcze trzy miesiące, by te sprawy poukładać, inaczej sytuacja może być trudna zimą – mówił wczoraj Pawlak. I przypomniał, że w 2009 r. Rosjanie dostarczali Polsce dodatkowe ilości gazu, ale na postawie „swego rodzaju słowa honoru między ministrami gospodarki i energetyki Federacji Rosyjskiej”.
Wtedy negocjacje polsko-rosyjskie były w toku, ale teraz, po dokonaniu uzgodnień – a bez podpisania dokumentów – nie ma pewności, że Gazprom znów zimą wykaże dobrą wolę.