Honoraria wypłacane takim doradcom, np. eurodeputowanej i b. minister sprawiedliwości Rachidzie Dati, są jedną z części niezależnego audytu podjętego przez obie firmy, dotyczącego funkcjonowania spółki j. v. RNBV w Holandii; domagał się tego Nissan, Renault ostatecznie zgodził się na to.
Firma japońska miała wątpliwości co do przejrzystości wykorzystywania funduszy spółki, podejrzewała, że bardziej służyły interesom Renaulta, a nawet samego Carlosa Ghosna, a nie sojuszu. Claudine Pons doradzająca w zakresie komunikowania się i Alain Bauer od kwestii bezpieczeństwa potwierdzili już, że otrzymali wynagrodzenie za swe usługi, wyświadczone po skandalu związanym z fałszywymi zarzutami o szpiegowanie członków kierownictwa Renaulta w 2011 r.
Sojusz korzystał z b. minister sprawiedliwości Rachidy Dati jako doradczymi prawnej po jej odejściu z rządu w 2009 r. za kadencji Nicolasa Sarkozy. Nissan współfinansujący spółkę, nie był informowany o powiązaniu RNBV z Dati — powiedział rzecznik Nissana, Travis Parman. — Nissan nie miał pojęcia o najmniejszej wypłacie tego typu. Nie możemy komentować konkretnych punktów związanych ze wspólnym audytem — dodał.
Nic nie pozwala podejrzewać o naruszenie prawa przez Rachidę Dati, najbardziej znaną osobistość, która wykonała jakieś zadanie dla sojuszu. Zapytana o to przez Reutera, odesłała z pytaniami do swego adwokata. Mecenas Olivier Pardo świadczył, że jego klientka, również adwokat, otrzymała w październiku 2009 zlecenie od RNBV, 4 miesiące po jej odejściu z rządu po wyborze do Parlamentu Europejskiego.
- Była to umowa o wynajęciu adwokata odpowiednia z regułami dotyczącymi prawników. Zlecenie było bardzo szerokie i kompleksowe, a ponieważ jest objęte tajemnicą zawodową, nie mogę podać więcej szczegółów — powiedział Pardo. Jego zdaniem decyzja o zakończeniu zlecenia zapadła w październiku 2012, pięć miesięcy po przegranej Sarkozy'ego z Hollandem w wyborach prezydenckich.