Fabryka Samochodów Osobowych rozpoczęła rozmowy z kolejnym potencjalnym inwestorem. Jest nim azjatycki producent samochodów. Na początku lutego ma dojść do spotkania z jego wiceprezesem. Gdyby doszło do porozumienia, koncern uruchomiłby na Żeraniu montownię swoich aut.

Kierownictwo FSO odmówiło skomentowania tej informacji. Według rzecznika spółki Romana Bugaja firma „rozmawia z kilkoma potencjalnymi partnerami, którzy mogliby uruchomić produkcję samochodów”. Jednak dotychczas te rozmowy nie przyniosły żadnych efektów. Nie wiadomo, czy efekty przyniosą te najnowsze, bo zakład nie ma istotnych atutów: koszty pracy są wysokie, producenci części znajdują się daleko, a położenie fabryki na terenie miasta mocno komplikuje logistykę. – Szanse na powodzenie w rozmowach (tych ostatnich) są jak jeden do dziesięciu – mówi zachowujący anonimowość ekspert branży.

[wyimek]45,8 tys.aut wyprodukowała w 2010 roku żerańska FSO[/wyimek]

Tymczasem w przyszłym miesiącu ma się zakończyć produkcja. W lutym zaczną się grupowe zwolnienia: do końca miesiąca pracę straci ok. 1,2 tys. osób z ponad 1,7-tysięcznej załogi. Potem – w zależności od sytuacji – zwolnienia mają być kontynuowane. Fabryka już pozbywa się majątku. Wkrótce zostanie sprzedana duża część 110-hektarowego terenu.

W 2010 roku zakład wyprodukował 45,8 tys. samochodów, rok wcześniej – 53,5 tys. 2009 rok fabryka zamknęła 189-milionową stratą. Bieżące zadłużenie firmy może sięgać kilkunastu milionów.