Lawinowy wzrost przychodów wypracowany przez konsumentów z Chin zachęcił spółkę do otwarcia kolejnego, piątego już sklepu w tym regionie. Nowy punkt powstanie w Hong Kongu. Decyzja Apple nie jest zaskoczeniem. Zlokalizowane w Pekinie oraz Szanghaju sklepy to dwa najbardziej dochodowe punkty sprzedaży spółki.
Szał na gadżety z nadgryzionym jabłuszkiem nie słabnie a mieszkańcy dalekiego wschodu należą do największych fanów Apple. W sumie konsumenci z tego regionu przynieśli spółce około 8,8 mld dol. przychodu w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2011 r. W ujęciu globalnym jest to 11 proc. całkowitych przychodów Apple.
- iPhon jest dzisiaj najczęściej kupowanym smartfonem w Hong Kongu – mówi Sandy Shen, analityk Gartner Inc. z Szanghaju. – Potencjał rynku nadal jest ogromny i oczekujemy dalszego wzrostu sprzedaży – dodaje.
Chiny nie należą jednak do najłatwiejszych rynków. Ostatnio spółka borykała się z problemem kopiowania jej sklepów. W kilku miastach znaleźć można było sklepy wyglądające jak autoryzowane punkty sprzedaży spółki, które jednak nimi nie były. Zwiększenie sieci ma pozwolić amerykanom na większą niezależność od pośredników, którzy obecnie są głównym źródłem sprzedaży produktów Apple.