Sukcesy eksportu polskiej żywności na wschód w pierwszym półroczu to pokłosie zeszłego, kiepskiego dla rosyjskiego rolnictwa roku. Susza w Rosji odbiła się na produkcji nie tylko zbóż, ale także miała wpływ na niższe zbiory owoców i gorsze wyniki hodowli. Po pierwszym półroczu wartość polskiego eksportu żywności do Rosji jest o 16 proc. wyższa niż rok temu – wyniosła 439 mln euro.
– Polska eksportuje na Wschód duże ilości owoców, warzyw, czerwonego mięsa i słodyczy. W całym roku wartość eksportu polskiej żywności do Rosji może wynieść 800 –900 mln euro – ocenia Andrzej Kalicki, szef zespołu Monitoringu?Zagranicznych?Rynków Rolnych (FAMMU).
Handel stał się łatwiejszy zwłaszcza w ostatnich miesiącach – podkreślają eksporterzy. – Jedną z przyczyn jest z pewnością fakt, że Rosja chce wstąpić do WTO i musi dostosować się do ogólnych warunków handlu stawianych przez tę organizację – ocenia Waldemar Żółcik, prezes firmy Activ, która handluje owocami i warzywami.
Rosjanie zrezygnowali z wprowadzania nowych certyfikatów eksportowych dla owoców i warzyw, o jakich była mowa na początku roku. Dla polskich firm była to ważna decyzja, ponieważ świeże warzywa i owoce stanowią 40 proc. eksportu do Rosji. – Nawet wybuch w Niemczech afery z zatruciem bakterią E. coli nie zachwiał handlem – zauważa Dagmara Długokęcka z FAMMU.
Na wschód eksportujemy głównie warzywa kapustne i cebulowe, a w przypadku owoców – jabłka. Rocznie wysyłamy za granicę 700 – 750 tys. ton jabłek, z czego nawet połowę do?Rosji. I choć niskie ubiegłoroczne zbiory owoców zmniejszyły wolumen eksportu, to przedsiębiorcy odbili to sobie wyższymi cenami. – W tym roku kilogram jabłek wysyłanych na eksport kosztował średnio 0,42 euro, podczas gdy rok temu 0,27 euro – dodaje Długokęcka.