Polska branża gier wideo jest całkowicie odporna na spowolnienie gospodarcze. W bieżącym roku powiększy się o 61 proc. a wartość rynku sięgnie 1,12 mld zł. W 2011 r. było to 692 mln zł. – W Polsce mamy ponad 18 mln internautów i aż prawie 12 mln graczy – pokazuje potencjał sektora Adam Kiciński, prezes CD Projektu Red, jednego z największych producentów gier wideo w Polsce.
Światowy rynek gier komputerowych rośnie co roku o ok. 10 proc. W 2013 r. jego wartość ma sięgnąć 97,2 mld USD. To oznacza równocześnie, że polscy producenci gier wideo mają zaledwie 0,45-proc. udział w światowym rynku gier. – To niewiele bo cała polska gospodarka ma 0,74-proc. udział w światowym PKB – zauważa Kiciński.
Branża wideo może jednak liczyć na wsparcie rządu. – Producenci gier przetwarzają fantazje i marzenia na pieniądze. Dlatego zostali wprowadzeni na listę branż, które mają być silną stroną naszej gospodarki – mówi Waldemar Pawlak, wicepremier i minister gospodarki. – Wierzę, że już niedługo będziemy mogli, dzięki grom komputerowym, pokazywać nasz kraj na świecie z zupełnie innej strony – dodaje.
Najszybciej rosnącymi segmentami rynku są gry na urządzenia mobilne i społecznościowe. Tego typu produkcje coraz częściej trafiają też do tradycyjnego biznesu. Są wykorzystywane m.in. przez instytucje finansowe, które opierają na nich kampanie marketingowe. – Gry przenikają do naszego codziennego życia. Tego trendu nie da się powstrzymać – stwierdza Wojciech Ozimek, prezes one2tribe. Jego zdaniem głównym problemem hamującym rozwój sektora gier jest dostęp do finansowania. – W Polsce, z powodu regulacji prawnych, twórcy nie mogą korzystać z najpopularniejszego źródła finansowania jakim jest finansowanie społecznościwe, tzw. crowd funding – twierdzi Ozimek. – Zajmiemy się tym tematem niezwłocznie – zapewnia Pawlak. Ozimek zwraca też uwagę, że w Polsce brakuje kompleksowych programów promocji i wspierania firm komputerowych. – Na międzynarodowych targach branżowych spotykamy stoiska Kanady, Iranu czy Rumunii a brakuje stoiska z Polski. Tymczasem małe firmy po prostu nie stać na wystawianie się na tego typu imprezach – wylicza prezes one2tribe. Przedstawiciele resortu gospodarki zapowiadają jednak, że przedsiębiorcy, w ramach m.in. branżowego programu promocji branży usług ICT/IT, mogą występować o dotacje (są finansowe ze środków unijnych), które posłużą do pokrycia wydatków związanych z obecnością i promocją za granicą.
Przedstawiciele sektora zwracają uwagę, że w wielu państwach branża gier wideo jest wspierana przez rządy. Najczęściej ma to postać ulg podatkowych. Często są to również dotacje na pokrycie kosztów produkcji. - W Polsce mamy sytuację odwrotną. Chodzi o kwestię podatku u źródła – mówi prezes CD Projekt Red. Zwraca uwagę, że firmy nie mają obecnie możliwości rozliczenia podatku zapłaconego u źródła, czyli za granicą gdzie często prowadzą znaczną część biznesu, przez okres dłuższy niż jeden rok. – Postulujemy zmianę przepisów w ten sposób, żeby zapłacony za granicą podatek doliczyć do wygenerowanej straty podatkowej za dany rok podatkowy. To pozwoliłoby na rozliczenie tejże straty przez pięć lat – oświadcza Kiciński. Jego zdaniem to jedyny sposób, żeby firma mogła odzyskać podatek zapłacony za granicą.