Przejęcia PKO BP

Bank rozważa akwizycje w Polsce i w regionie. Najchętniej we współpracy z inną instytucją

Publikacja: 08.10.2012 01:23

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP

Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

PKO BP chce wykorzystać kolejne kilka kwartałów spowolnienia na wzmocnienie swojej pozycji na rynku, także poprzez akwizycje.

– Polskę czeka 6 słabszych kwartałów pod względem tempa wzrostu PKB. To oznacza, że małe banki o skali poniżej 6–7 proc. będą miały problemy z osiągnięciem odpowiedniego zwrotu z kapitału ?– mówi Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

– Chcemy wykorzystać następne 2 lata, żeby kupić bank o silnej ekspozycji w dużych miastach, bo to pozwoli nam umocnić naszą pozycję w aglomeracjach? – dodaje.

– Czekamy na pojawienie się korzystnych okazji, np. jeśli portugalski BCP wróciłby z ofertą sprzedaży Millennium, to my jesteśmy otwarci na takie propozycje – mówi Jagiełło.

Tłumaczy, że są trzy potencjalne źródła sfinansowania takiej transakcji. Pierwsze to wykorzystanie wypracowanego zysku banku. Druga możliwość to emisja obligacji podporządkowanych, a trzeci wariant to współpraca z inną instytucją, fundusze typu sovereign wealth czy private equity, a także współuczestnictwo PZU w takiej transakcji.

Bank jest otwarty także na okazje, które pojawiłyby się w Europie Środkowo-Wschodniej.

Do PKO BP należy Kredobank na Ukrainie (przejęty w 2004 roku) z niewielkim udziałem, bo tylko 0,63 proc. aktywów grupy. W ostatnich latach przynosił straty, ale przechodzi proces restrukturyzacji i od przyszłego roku ma być rentowny. – W 2011 roku zrobiliśmy restrukturyzację portfela, przenieśliśmy tzw. złe kredyty do odrębnej spółki, której właścicielem jest PKO BP. Zakładamy, że w 2012 roku osiągniemy dodatni wynik operacyjny, w 2013 roku chcemy już wypracować zysk netto, a w 2014 roku chcemy osiągnąć zwrot na kapitale ROE na poziomie powyżej 10 proc. – zapowiada Marcin Kuksinowicz, wiceprezes Kredobanku. Tłumaczy, że strategia Kredobanku koncentruje się na dwóch segmentach: klientach detalicznych oraz małych i średnich przedsiębiorstwach, o rocznych obrotach nieprzekraczających 100 mln hrywien (około 10 mln euro).

Bank ma 130 placówek, działa przede wszystkim w zachodniej części Ukrainy, ale chce zwiększyć obecność także w Kijowie, Charkowie, Doniecku i Dniepropietrowsku.

Rynek bankowy na Ukrainie jest bardzo rozdrobniony, ma najniższy poziom koncentracji w regionie. Zdaniem zarządu PKO BP czeka go konsolidacja i to jest szansa, którą można wykorzystać.

– Jeśli pojawiłaby się okazja do połączenia Kredobanku z jakimś bankiem o zdrowych aktywach  na zasadach współpracy z inną instytucją, to chętnie skorzystalibyśmy z takiej możliwości. W takim wariancie moglibyśmy być zarówno większościowym, jak i mniejszościowym akcjonariuszem połączonego banku – tłumaczy prezes Jagiełło. Dodaje, że taka strategia dotyczy nie tylko rynku ukraińskiego, ale także innych krajów regionu, np. Czech i Słowacji. – Chętnie skorzystalibyśmy z takiej szansy – mówi i  zastrzega jednak, że PKO BP podchodzi do takich okazji ostrożnie, a obecnie nie prowadzi żadnych rozmów.

Obecnie PKO BP jest największym bankiem pod względem wartości rynkowej w regionie i 23. w Europie.

PKO BP chce wykorzystać kolejne kilka kwartałów spowolnienia na wzmocnienie swojej pozycji na rynku, także poprzez akwizycje.

– Polskę czeka 6 słabszych kwartałów pod względem tempa wzrostu PKB. To oznacza, że małe banki o skali poniżej 6–7 proc. będą miały problemy z osiągnięciem odpowiedniego zwrotu z kapitału ?– mówi Zbigniew Jagiełło, prezes PKO BP.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Biznes
Ogromna inwestycja Microsoftu w Europie. Koncern składa obietnicę
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne