„Nie warto dążyć do szybkiej eksploatacji nowych złóż węgla brunatnego w Wielkopolsce; trzeba rozważyć, czy poświęcić na ten cel najlepsze ziemie i gospodarstwa rolne" – powiedział kilka dni temu w Sejmie Stanisław Kalemba. Uczynił tak w odpowiedzi na zarzuty Prezesa PAK Górnictwo - spółki, która poszukuje złóż dla Zespołu Elektrowni PAK w rejonie Rawicza, który skarżył się, że rolnicy, ale też i Agencja Nieruchomości Rolnych utrudniają rozpoznawanie złóż węgla brunatnego w południowej części Wielkopolski. - Głównym animatorem silnego protestu antyodkrywkowego (jak widać skutecznego) w okolicach Krobi i Miejskiej Górki jest członek naszej Koalicji, Stowarzyszenie „Nasz Dom", które jako przeciwnicy budowy nowych kopalni odkrywkowych węgla brunatnego aktywnie wspieramy.
Cieszy, że minister przychylił się do argumentów protestujących mówiąc, iż dziś mamy inne sposoby równoważenia bilansu energetycznego jak choćby odnawialne źródła energii, które korzystając z doświadczeń Niemiec, można na tym obszarze rozwijać. Pan minister dostrzegł, że Wielkopolska ma problemy z brakiem wody a odkrywkowa eksploatacja węgla brunatnego to nieodwracalne obniżenie poziomu wód gruntowych przez lej depresyjny. Chcemy pana Ministra oraz innych członków Rady Ministrów nakłonić jednak by na problem spojrzeli szerzej, gdyż eksploatacja węgla brunatnego metodą odkrywkową wraz ze wszystkimi jej negatywnymi konsekwencjami takimi jak wspomniany właśnie lej depresyjny, zapylenie, nasilenie chorób wśród dzieci i młodzieży, degradacja środowiska naturalnego, zniszczenia infrastruktury oraz masowe wywłaszczenia dotyczą również innych rejonów naszego kraju, nie tylko Wielkopolski i Wielkopolan, w obronie których tak dzielnie (i słusznie) wystąpił pan Minister – czytamy w oświadczeniu Ireny Rogowskiej.
Jej zdaniem „lobby górnicze na siłę szuka nowych terenów pod odkrywki choćby w rejonie Lubina i Legnicy czy w Lubuskiem. Nie przeszkadza im nawet fakt, iż dziesiątki tysięcy ludzi w prawomocnych referendach z 2009 r. opowiedziało się tam przeciw planom budowy kopalni węgla brunatnego metodą odkrywkową". Antyodkrywkowa koalicja przekonuje, że jest jeszcze czas, by „zapobiec katastrofie jaką byłyby nowe odkrywki węgla brunatnego, jest jeszcze czas by zmienić nieracjonalną politykę władz naszego państwa, którym wydaje się, że na zawsze muszą pozostać zakładnikami nienasyconego sektora węglowo – energetycznego, który w imię własnych interesów nie cofnie się przed zniszczeniem najwartościowszych nawet terenów". Jednocześnie resort gospodarki cały czas zapewnia, że nie ma żadnych decyzji dotyczących wydobycia węgla brunatnego pod Legnicą, bo dla tamtejszych złóż (uważanych za największe w Europie) nie ma na razie nawet inwestora.