Od stycznia do końca października liczba rejestracji tych pojazdów wyniosła niecałe 118,3 tys. i spadła w porównaniu z ubiegłym rokiem o przeszło 12 proc.  Październik okazał się najgorszym miesiącem od początku wiosny.

Według Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego (PZPM), od początku roku zarejestrowano 42,8 tys. nowych i używanych motocykli, o 9 proc. mniej niż w tym czasie przed rokiem. W przypadku nowych maszyn spadek był jednak dużo większy – przeszło 12-procentowy. Jeszcze bardziej spadła sprzedaż nowych motocykli w samym październiku: w ujęciu rocznym o 15,4 proc. Jeśli taka tendencja się utrzyma, obecny rok może się dola branży okazać najgorszym od początku kryzysu. Do października sprzedano 7,4 tys. nowych motocykli, podczas gdy w całym ubiegłym roku prawie 9 tys., w 2010 roku 8,7 tys.,  w 2009 roku – 8,9 tys.

W rankingach sprzedaży stale prowadzi Romet Motors, który – obok Hondy – jest jedną z nielicznych firm notujących wzrost sprzedaży – w tym roku przeszło 10-procentowy. Krajowy wytwórca dzięki konkurencyjnym w porównaniu do markowego sprzętu z importu cenom zagarnął do tej pory 18,4 proc. całego rynku. Na drugim miejscu utrzymuje się Honda z udziałem 12,7-procentowym i wzrostem o 2,5 proc. Grupę liderów zamyka natomiast Yamaha, której tegoroczna sprzedaż skurczyła się najbardziej – o prawie 36 proc., a rynkowy udział zmalał do 8,6 proc.

Największym powodzeniem cieszą się w tym roku motocykle o małych pojemnościach, do 123 cm3, typu street. Ale tuż za nimi znalazły się ciężkie maszyny typu chopper & cruiser, których pojemność przekracza 750 cm3.

Perspektywy dla rynku nie są dobre. Popyt osłabiał będzie kryzys i obawa przed większymi wydatkami. Zwłaszcza, że motocykl to nie samochód, nie jest produktem pierwszej potrzeby.