Kiedy w ubiegłym roku Hygienika zapowiadała, że kupi prowadzącą sieć drogerii spółkę Schleckera (obecnie Dayli), wiele osób nie dowierzało. Tymczasem transakcja stała się faktem. Co więcej, firma ma znacznie bardziej ambitne plany.
– Rozważamy zakup do 50 proc. udziałów z możliwością współzarządzania w poszczególnych spółkach będących właścicielami Dayli w krajach Europy Zachodniej. Jesteśmy w trakcie rozmów – mówi Kamil Kliniewski, prezes i znaczący udziałowiec Hygieniki. Wskazuje, że chodzi m.in. o takie kraje, jak Austria, Włochy, Niemcy, Belgia i Luksemburg. Twierdzi, że nie byłoby problemu ze sfinansowaniem ewentualnych akwizycji. – Schlecker, którego przejęliśmy, w ogóle nie miał zadłużenia. Mamy więc teraz spore możliwości zaciągania kredytów – uważa.
Szansa za granicą
Hygienika jest producentem artykułów higienicznych. Dzięki przejęciu krajowej sieci drogerii Schlecker ma dużo większy rynek zbytu – nie tylko w Polsce.
– Nasze produkty zostały bardzo dobrze przyjęte m.in. na rynku włoskim i austriackim. Sprzedaż rośnie z miesiąca na miesiąc. Ten model biznesowy sprawia, że wszystkie marże zostają w grupie: producencka w Hygienice, a detaliczna w Dayli. To dobry kierunek w budowaniu dużej grupy na rynku europejskim – mówi Kliniewski. Wcześniej zapowiadał, że w grę wchodzą również przejęcia w Polsce. Nie wycofuje się z tego. – Rozglądamy się na rynku polskim. Ale nie jest on jeszcze tak poukładany jak na Zachodzie i na razie chcemy wykorzystać okazję, którą mamy przed sobą – wyjaśnia. Dodaje, że decyzje w sprawie zakupu pakietów w zagranicznych spółkach mogą zapaść jeszcze w ?pierwszym półroczu.
Ruszy sprzedaż online
Dzięki przejęciu Schleckera skala biznesu giełdowej spółki znacząco wzrośnie. Na koniec 2012 r. jej przychody wynosiły niespełna 49 mln zł. Po konsolidacji wyników z siecią Dayli, w tym roku mogą być kilka razy wyższe. Spółka zamierza też postawić na sprzedaż przez Internet. – Finiszujemy już z przygotowaniami. W drugim kwartale ruszymy z naszym sklepem internetowym. Jak mówiłem wiele razy – ten temat jest moim oczkiem w głowie – podkreśla Kliniewski.