Największy na świecie producent pociągów i czwarty samolotów podkreślił, że nowy samolot wejdzie do eksploatacji w rok po pierwszym locie. Odraczał go jednak już trzy razy, teraz twierdzi, że nastąpi za kilka tygodni. — Mamy więc opóźnienie pierwszego lotu o 2 miesiące, początek eksploatacji opóźni się też o 2 miesiące — oświadczył prezes Pierre Beaudoin na konferencji dla analityków i mediów.
Program CSeries za 3,4 mld dolarom jest biletem wstępu Bombardiera na rynek większych samolotów cywilnych, zdominowany przez Airbusa i Boeinga. Samoloty z serii C to rodzina wąskokadłubowych maszyn zabierających do 160 pasażerów.
Wielu obserwatorów branży lotniczej podchodziło sceptycznie do podawanego przez Bombardiera terminu rozpoczęcia eksploatacji w połowie 2014 r., chociaż Lufthansa, klient, który zapoczątkował program, stwierdziła klika dni temu, że nie przejmuje się zbytnio najnowszym opóźnieniem. — Mamy pewien margines wprowadzenia tego samolotu — powiedział jej rzecznik, Nils Haupt. — Sądzimy, że zaczniemy eksploatować ten samolot w II półroczu 2014.
Szefowie Bombardiera zapewnili, że trzy opóźnienia -pierwsze z ubiegłego roku, drugie w 2013 r. — nie miały materialnego wpływu na koszty.
Bombardier zwiększył w II kwartale zysk netto do 180 mln dolarów ze 147 mln rok wcześniej. Po odjęciu jednorazowych elementów wyniósł 158 mln. Obroty zwiększyły się o 8 proc do 4,43 mld. Portfel zamówień opiewał w końcu czerwca na 65,5 mld dolarów.