UPC kontra polscy filmowcy

Stowarzyszenie Filmowców Polskich nie traktuje równo operatorów – podejrzewa kablówka spierająca się z filmowcami o kilkadziesiąt milionów złotych.

Publikacja: 24.10.2013 12:11

Wprawdzie sieć telewizji kablowej UPC Polska przegrała ostatnią batalię ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich (SFP) o odszkodowanie z tytułu płatności za prawa do utworów zawartych w reemitowanych przez kablówkę programach, ale to nie znaczy, że telekom od razu zapłaci filmowcom zasądzoną kwotę.

– Złożymy skargę kasacyjną i możemy również ubiegać się o zawieszenie płatności – zapowiada Michał Fura, rzecznik UPC Polska.

Jacek Białobrzeski, pełnomocnik reprezentujący operatora w sprawie z SFP, uważa, że kablówka ma szanse na wygraną w sporze, ponieważ SFP dochodząc kwoty odszkodowania od UPC powołuje się na „powszechność akceptacji jego oferty", a z powszechność ta jest dyskusyjna. Inaczej mówiąc, SFP miał argumentować przed sądem, że domaga się takiego a nie innego odszkodowania od UPC, ponieważ inni operatorzy ofertę filmowców powszechnie akceptują.

UPC chce podważyć ten argument. – Wydaje się, że Stowarzyszenie stosuje różne warunki finansowe w zawieranych umowach. Istnieje odtajniona w tym roku uchwała SFP z 2010 r., wskazująca, że Stowarzyszenie powinno pobierać opłatę w wysokości 2,2 proc. przychodów operatorów z reemisji programów, ale jednocześnie wskazuje ona, że przychody, od których opłata jest naliczana, mogą zostać obniżone o 25 proc. – mówi Jacek Białobrzeski.

– Istnieje podejrzenie, że SFP łagodniej traktuje m.in. satelitarne platformy telewizyjne – dodaje Białobrzeski. – Nierówne traktowanie przedsiębiorców, a w szczególności traktowanie ich w różny sposób ze względu na osiągane zyski, jest niezgodne z prawem – argumentuje prawnik.

UPC wskazuje również, że choć są podmioty, które zawarły ugodę z SFP i podpisały z nim umowy, to jednak istnieje podejrzenie, że firmy te nie zrobiły tego dobrowolnie.

– SFP potrafi wymusić ugodę dzięki narzędziom, które posiada. Może wnieść o sądowy zakaz dystrybucji kanałów telewizyjnych, co – jeśli sąd się do wniosku przychyli – w praktyce oznacza dla operatora zaprzestanie działalności – mówi Białobrzeski.

Jako przykład pozycji SFP podaje, że nie zastosowało się ono do warunków z decyzji Komisji Prawa Autorskiego, która ustaliła stawkę pobieraną od operatorów na poziomie 1,6 proc. ich przychodów z reemisji programów. – SFP nie zmieniło swojej oferty – mówi.

Kablówka nie zdradza wysokości odszkodowania, jakie Sąd Apelacyjny zasądził na rzecz SFP. Według szacunków „Rz" chodzić może o kilkadziesiąt milionów złotych.

Biznes
Londyn uderza w Moskwę największymi sankcjami w historii
Biznes
Nowy prezes PGZ przyszedł z Grupy Azoty
Biznes
Prezes Grupy Azoty rezygnuje z funkcji
Biznes
Umowa USA-Wielka Brytania gotowa. UE zniecierpliwiona. Nowy papież z Ameryki
Biznes
Cyfrowa rewolucja w samorządach
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem