Szybko rośnie liczba Pracowniczych Programów Emerytalnych

Na przełomie lat 2018 i 2019 Komisja Nadzoru Finansowego odnotowała ponadstandardowy, ciągły i regularny wzrost liczby wniosków o wpis do ewidencji pracowniczych programów emerytalnych. PPE to alternatywa dla PPK.

Publikacja: 21.06.2019 17:11

Szybko rośnie liczba Pracowniczych Programów Emerytalnych

Foto: Fotorzepa/Domink Pisarek

Im bliżej startu pracowniczych planów kapitałowych (1 lipca), tym większa liczba firm, które uruchamiają u siebie pracownicze programy emerytalne. Posiadanie PPE zwalnia pracodawcę z oferowania pracownikom PPK. Są tu są jednak dodatkowe warunki. PPE musi być uruchomione przed terminem, w którym firma ma obowiązek udostępnienia pracodawcom PPK. W przypadku firm, które zatrudniają co najmniej 250 osób, to połowa tego roku. Ponadto do PPE w danej firmie musi należeć co najmniej 25 proc. załogi, a składka, którą pracodawca wpłaca na konto pracownika w PPE nie może być niższa niż 3,5 proc. jego pensji brutto. Te 3,5 proc. po stronie pracodawcy, to więcej niż w PPK, gdzie jego minimalna wpłata to 1,5 proc. pensji brutto pracownika. Z punktu widzenia firmy pracownicze programy emerytalne są więc droższe niż pracownicze plany kapitałowe.

Okazuje się jednak, że część firm woli zaproponować swoim pracownikom to pierwsze rozwiązanie. Widać to na podstawie danych Komisji Nadzoru Finansowego dotyczących liczby złożonych przez firmy wniosków o wpis programu do rejestru PPE.

1540 aktywnych PPE

– Na przełomie lat 2018 i 2019 organ nadzoru odnotował ponadstandardowy, ciągły i regularny wzrost liczby wniosków o wpis do rejestru pracowniczych programów emerytalnych – poinformował nas Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej w Urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego. – Kumulacja wniosków o wpis programu do rejestru PPE nastąpiła w okresie od września 2018 r. do lutego 2019 r. – dodał.

Z danych KNF wynika, że w 2018 r. firmy złożyły 312 wniosków o wpis PPE do rejestru. W tym było 20 wniosków w sprawie wpisu pracodawcy do PPE już znajdującego się w rejestrze (programy międzyzakładowe). Najwięcej wniosków w ubiegłym roku, aż 67, wpłynęło we wrześniu. W 2019 r., do 4 czerwca, firmy złożyły 261 wniosków o wpis PPE do rejestru (23 wnioski dotyczyły już zarejestrowanych PPE). Szczególnie dużo wniosków wpływało do KNF na początku roku: w styczniu – 84, w lutym – 112.

W efekcie 4 czerwca 2019 r. rejestr prowadzony przez KNF obejmował 2071 PPE. Funkcjonujących programów było 1540. To spory wzrost w porównaniu z wcześniejszymi latami. Na koniec 2016 r. działało 1036 PPE, na koniec 2017 r. – 1054, a na koniec 2018 r. – 1232.

Eksperci nie mają wątpliwości, że ten wzrost związany jest ze startem programu PPK. Tłumaczą przy tym, że w czasach, gdy są kłopoty ze znalezieniem pracowników PPE, może być zachętą do wyboru właśnie ich oferty, może w tym względzie dawać przewagę konkurencyjną nad ofertami zatrudnienia u innych pracodawców. Podobną rolę będą pełnić PPK, z tą różnicą, że tam składki będą płacić nie tylko pracodawcy, ale też pracownicy – od 2 do 4 proc. pensji brutto. Przewaga PPE leżeć ma także w większej swobodzie w inwestowaniu pieniędzy odkładanych przez pracowników.

PPE jako benefit

Oceny te potwierdzają pracodawcy. Niedawno PPE uruchomiła i w czerwcu wpłaciła doń pierwsze składki za pracowników Grupa VELUX. - Dla Grupy VELUX była to ważna, strategiczna decyzja. Z jednej strony zdecydowaliśmy się na opłacanie wyższej stawki, ponosząc tym samym dodatkowe koszty związane z zatrudnieniem. Jednak z drugiej strony mamy świadomość, jak ważny jest to program dla naszych pracowników dotyczący ich zabezpieczenia finansowego w przyszłości. Zależy nam na długookresowym budowaniu kapitału i dobrobytu naszych pracowników – tłumaczy Jacek Siwiński, prezes VELUX Polska.

Deklarację o przystąpieniu do PPE złożyło blisko 3/4 pracowników firmy.

- Pracownicy postrzegają PPE jako kolejny benefit oferowany przez Grupę VELUX. Szczególnie cieszy ich fakt, że podstawowa składka jest w całości finansowana przez firmę, a nie jak w przypadku PPK, gdzie pracownik musi dopłacać 2 proc. wynagrodzenia brutto – mówi Monika Sawczuk-Petrov, dyrektor personalna zakładów produkcyjnych w Gnieźnie. Piotr Skwirowski

Im bliżej startu pracowniczych planów kapitałowych (1 lipca), tym większa liczba firm, które uruchamiają u siebie pracownicze programy emerytalne. Posiadanie PPE zwalnia pracodawcę z oferowania pracownikom PPK. Są tu są jednak dodatkowe warunki. PPE musi być uruchomione przed terminem, w którym firma ma obowiązek udostępnienia pracodawcom PPK. W przypadku firm, które zatrudniają co najmniej 250 osób, to połowa tego roku. Ponadto do PPE w danej firmie musi należeć co najmniej 25 proc. załogi, a składka, którą pracodawca wpłaca na konto pracownika w PPE nie może być niższa niż 3,5 proc. jego pensji brutto. Te 3,5 proc. po stronie pracodawcy, to więcej niż w PPK, gdzie jego minimalna wpłata to 1,5 proc. pensji brutto pracownika. Z punktu widzenia firmy pracownicze programy emerytalne są więc droższe niż pracownicze plany kapitałowe.

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Polskie firmy kontra chińska konkurencja, miliardy na transformację energetyczną
Biznes
Spółka Srebrna z rekordowymi przychodami. Wśród wydatków tysiące na karmę dla kotów
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego odwołany ze stanowiska
Biznes
Jak ma działać przedsiębiorstwo przyszłości? Konferencja Business Centre Club