Pierwszy proces wytoczyła koncernowi w 1992 r. 79-letnia Stella Liebeck, która dotkliwie poparzyła się kawą kupioną w McDrive. Sprawa sądowa w pierwszej instancji zakończyła się przyznaniem odszkodowania w wysokości blisko 3 mln dolarów. Adwokaci starszej pani udowadniali przed sądem, że McDonald's sprzedaje zbyt gorącą kawę i nie ostrzega o tym swoich klientów.

Po apelacji odszkodowanie zostało obniżone do niecałych 700 tysięcy, ale ostatecznie obie strony doszły do porozumienia i sprawa zakończyła się ugodą pozasądową. Nie wiadomo ile ostatecznie pani Liebeck dostała od McDonald's. Jednak cała sprawa - za pośrednictwem mediów - stała się na tyle głośna, że w 2011 stała się kanwą filmu dokumentalnego, nakręconego przez HBO.

Ponad 20 lat temu pani Liebeck poparzyła się kawą ponieważ była ona za gorąca. Tym razem McDonald's został pozwany nie za temperaturę napoju (ostrzega przed nią napis na kubku), ale przez nieprawidłowo umocowana pokrywkę, która wpadła do kubka podczas zamawiania kawy na wynos. Kawa wylała się na klientkę i ją dotkliwie poparzyła. Do zdarzenia doszło w styczniu 2012 roku.

Nie wiadomo jak wysokiego odszkodowania chce powódka Paulette Carr – mieszkanka Los Angeles, ponieważ zarówno jej adwokat, jak i przedstawiciele amerykańskiej sieci nie chcą komentować sprawy.