Na naszych oczach dochodzi do bardzo istotnych zmian na rynku pocztowym. Ma to związek z tym, że papier wypierany jest przez dokumenty w formie cyfrowej. Cały segment tzw. utilities, czyli telekomy, firmy energetyczne, spółki gazowe, a także banki (m.in. wyciągi z rachunków), przeprowadza gruntowną technologiczną wymianę systemów obiegu dokumentów.
– To segment, który najszybciej spada. Ten rynek zanika i jest to proces absolutnie nieodwracalny – potwierdza Rafał Brzoska, współwłaściciel grupy Integer i prezes należącego do niej InPostu. Jak podkreśla, na e-faktury postawiły już telekomy czy sieci telewizji cyfrowej. W efekcie poczty na całym świecie stanęły przed trudnym wyzwaniem znalezienia substytutów przychodów, którymi mogłyby zasypać dziurę związaną z utraconą częścią rynku.
Szukanie przychodów
Analitycy wskazują, że w zależności od skali innowacyjności i podejścia firm pocztowych do tej kwestii wdrażane są różne metody poprawy sytuacji. Najczęściej stosowana to transformacja dotychczasowej działalności w kierunku rynku paczek. Konkurencja jest na nim olbrzymia i kurierzy, którzy od wielu lat budowali swój biznes, zwłaszcza firmy międzynarodowe typu FedEx, DHL, DPD czy UPS, nie oddadzą tak łatwo pola. Niewielu pocztom na świecie udało się zdobyć dominującą pozycję nawet na lokalnych rynkach. Sukcesem może się pochwalić np. francuska La Poste, która jednocześnie jest właścicielem największej firmy kurierskiej nad Sekwaną. Część firm pocztowych, aby zaistnieć na rynku kurierskim, zdecydowała się na przejęcie wyspecjalizowanych w tych usługach konkurentów. Tak było w przypadku niemieckiego Deutsche Post, właściciela DHL.
Podobnie jest w Polsce. Na rynku paczek działają globalne firmy kurierskie i spółkom pocztowym trudno z nimi rywalizować. Sposób na rozwiązanie tego problemu znalazł jednak InPost. – Nie chcieliśmy powielać modelu biznesowego, który oferują firmy kurierskie, i wymyśliliśmy coś nowego, czyli paczkomaty. Zmieniamy sposób patrzenia na rynek logistyczny paczek, zwłaszcza w segmencie e-commerce – mówi Rafał Brzoska.
Poczty na świecie szukają też innych obszarów, w których mogłyby zaistnieć. Popularne są m.in. banki pocztowe. Firmy pocztowe, które dysponują rozbudowaną siecią placówek, są w stanie wykorzystać olbrzymi ruch klientów, którzy przychodzą do oddziału, np. po awizowane przesyłki. Tak robi niemiecki Postbank czy włoski Banco Posta.