W środę Rada Ministrów przyjmie program restrukturyzacji sektora węglowego. Plan przewiduje likwidację co najmniej czterech kopalń należących do Kompanii Węglowej (KW) – wynika z informacji portalu branżowego Nettg.pl. Chodzi o Pokój, Brzeszcze, Sośnicę-Makoszowy oraz Bobrek-Centrum. Dla pracowników mają być przewidziane atrakcyjne programy dobrowolnych odejść. Z kolei źródła „Rzeczpospolitej" podają, że nadal aktualny jest pomysł sprzedaży kilku kolejnych zakładów państwowemu Węglokoksowi, a do transakcji powinno dojść jeszcze w tym kwartale. Jeśli wszystkie te informacje się potwierdzą, to rządowy plan będzie w dużej mierze realizacją programu forsowanego przez Mirosława Tarasa, zwolnionego niedawno z funkcji prezesa KW pod presją związków zawodowych.
To już było
W swoim ostatnim wystąpieniu publicznym Taras przekonywał, że w Polsce brakuje długoterminowej strategii dla górnictwa, a dla KW możliwe są dwa scenariusze: albo państwo poniesie koszty przywrócenia płynności finansowej spółki, albo konieczne będzie zamknięcie nawet pięciu kopalń. Pilny zastrzyk gotówki miał dać Węglokoks, kupując od KW kilka kopalń. Taras nie wykluczał też włączenia spółek energetycznych w proces restrukturyzacji sektora węglowego. Wszystko skwitował zaś jednym zdaniem: „To, co się teraz dzieje z KW, to reanimacja trupa".
Kilka dni po tym wystąpieniu stracił stanowisko, mocno skrytykowany przez właściciela (Skarb Państwa) za brak skutecznych działań ratujących spółkę przed bankructwem.
– Dziś okazuje się, że rząd podąża tą samą drogą, którą wcześniej wytyczył odwołany prezes – kwituje ekspert rynku węglowego, prosząc o anonimowość.
Kto za, kto przeciw
O zamknięcie trwale nierentownych kopalń od dawna apeluje wielu ekspertów. Przeciwne takiemu rozwiązaniu były zawsze górnicze związki zawodowe, które nie zgadzały się również na żadne cięcia w wynagrodzeniach dla górników.