Kontrakty dla fabryk Polskiej Grupy Zbrojeniowej skupionych wokół skarżyskiego Meska, zaopatrujących wojsko w podstawową amunicję strzelecką a także do broni pokładowej samolotów, transporterów czy czołgów Leopard, będą objęte preferencyjnymi procedurami przewidzianymi dla sprzętu istotnego dla bezpieczeństwa państwa.
– Chodzi o budowanie rodzimego potencjału obronnego, gwarantującego w czasie kryzysu czy zagrożenia pewność dostaw – tłumaczy wiceminister obrony ds. modernizacji sil zbrojnych Czesław Mroczek. To dlatego skarżyska firma ma być też adresatem technologicznego offsetu, związanego z importem oręża dla powietrznej tarczy „Wisła" (średniego zasięgu) i „Narew" (krótkiego zasięgu), wielomiliardowej wartości.
Rakiety najważniejsze
MON najbardziej zależy już teraz na rozwijaniu w świętokrzyskiej spółce technologii rakietowych. Oczkiem w głowie jest utrzymanie i zwiększenie możliwości produkcyjnych w centrum paliw rakietowych, które wykorzystuje doświadczenia związane z przenośnymi, przeciwlotniczymi zestawami Grom. Priorytet ma też dokończenie prac nad niekierowanymi pociskami 70 mm do wyrzutni instalowanych na śmigłowcach. Jak dowiodły ostatnie testy, nowy, rakietowy oręż dla helikopterów jest znacznie bardziej skuteczny od pocisków poprzedniej generacji. Mesko przymierza się już do opracowania precyzyjnie naprowadzanej wersji tych rakiet.
Pioruny za dwa lata