- Pochodzę z tego landu, znam dokładnie Brandenburgię i Berlin. Dla mnie osobiście to ogromne wyzwanie, by doprowadzić do zakończenia budowy lotniska - oświadczył Mühlenfeld.
Nowym przewodniczącym rady nadzorczej lotniska został Engelbert Lütke Daldrup, zaufany współpracownik nowego nadburmistrza Berlina Michaela Müllera.
51-letni Mühlenfeld ma doprowadzić do szczęśliwego końca budowę BER, który miał zacząć działać już w 2011 roku. Jednak szereg usterek i niedoróbek sprawił, że nadzór budowlany odmówił przyjęcia budowy i nakazał naprawienie wszystkich uchybień, m.in. systemu przeciwpożarowego.
Obecnemu szefowi lotniska Hartmutowi Mehdornowi, który podał się do dymisji pod koniec grudnia zeszłego roku, nie udało się doprowadzić do jego otwarcia. Jeszcze jesienią zeszłego roku obiecał, że do końca 2016 roku lotnisko będzie działać, co niemieckie media uznały za "pozbawione realizmu". Jednocześnie chciał by rada nadzorcza przyznała na dokończenie budowy kolejny miliard euro, czym wzbudził niezadowolenie władz landu oraz przedstawicieli rządu federalnego.
Mühlenfeld, którego na stanowisko zgłosiły władze landu Brandenburgia, ma opinię dobrego organizatora i menedżera. Jego zadaniem będzie doprowadzenie do uruchomienia lotniska do końca 2017 roku. Przeciwko jego kandydaturze byli przedstawiciele władz federalnych, którzy woleliby "bardziej doświadczonego menedżera zarządzającego lotniskami" - informuje dziennik "Berliner Zeitung".