Reklama

Kredyt na polisę komunikacyjną

Taniej jest wykupić polisę nawet na raty, niż zwracać odszkodowanie z własnej kieszeni.

Publikacja: 23.03.2015 10:39

W Polsce w 2014 roku zdarzyło się blisko 370 tys. wypadków drogowych i kolizji

W Polsce w 2014 roku zdarzyło się blisko 370 tys. wypadków drogowych i kolizji

Foto: Rzeczpospolita/Robert Przybylski

Z danych ubezpieczycieli wynika, że każdego roku średnio co dziewiąty zarejestrowany w Polsce samochód ma szkodę. Raporty policji wskazują, że na polskich drogach jest bezpieczniej: w 2014 roku w stosunku do wcześniejszego liczba wypadków zmalała o 2,4 proc., rannych o 3,4 proc., ofiar śmiertelnych o 4,6 proc. Mniejsza jest także o 2,2 proc. liczba stłuczek.

Mimo to trzeba pamiętać o wykupieniu ubezpieczenia OC, choć Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny szacuje, że po polskich drogach jeździ ćwierć miliona aut bez polisy komunikacyjnej OC. Do UFG wpływa rocznie około 6,5 tysiąca roszczeń od osób poszkodowanych w wypadkach drogowych, spowodowanych przez nieubezpieczone lub niezidentyfikowane pojazdy.

Mniejsze poczucie odpowiedzialności

Nie wszystkim uchodzi to bezkarnie. Co roku ponad dwa tysiące właścicieli pojazdów – z własnej kieszeni – zwraca odszkodowania wypłacone przez fundusz ofiarom spowodowanych przez siebie wypadków. Średnia wartość takiego świadczenia wynosi około 10 tysięcy złotych. Rekordzista ma do zwrotu prawie 1,5 mln złotych. Właściciel auta bez OC (oraz sprawca wypadku) musi bowiem zwrócić do funduszu sumę, którą ten wcześniej wypłacił ofiarom danego wypadku.

Znacznie wyższa średnia wypłat, przekraczająca 23 tys. zł, ma miejsce w przypadku szkód spowodowanych na europejskich drogach przez polskich kierowców bez OC. W 2014 roku Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wypłaciło z tytułu szkód 8,5 mln zł, ponad dwa razy więcej niż rok wcześniej.

Polscy kierowcy poruszający się po drogach państw Europejskiego Obszaru Gospodarczego (oraz Andory, Serbii i Szwajcarii) nieubezpieczonymi pojazdami zarejestrowanymi w Polsce spowodowali w 2014 roku 365 kolizji i wypadków. To o 13 proc. więcej niż w 2013 roku. – Wnioski, jakie płyną z analizy tych statystyk, są dla naszych kierowców miażdżące. Pokazują bowiem, że spada wśród naszych zmotoryzowanych poczucie odpowiedzialności na drodze, a co za tym idzie, za ewentualne szkody, jakie wyrządzą – podsumowuje Mariusz Wichtowski, prezes zarządu PBUK.

Reklama
Reklama

Z badań Lewiatana wynika, że wśród firm zatrudniających do dziewięciu osób ponad 11 proc. nie korzysta z ubezpieczeń komunikacyjnych OC, a w grupie przedsiębiorstw mających od 50 do 249 pracowników odsetek firm niewykupujących komunikacyjnego OC nie przekracza 5 proc. – Niezależnie od wielkości firmowej floty trzeba o nią dbać, bo w grę wchodzą duże pieniądze – przypomina członek Stowarzyszenia Kierowników Flot Samochodowych Michał Soćko.

Pakiety najpopularniejsze

Kupując samochody nowe, firmy decydują się zazwyczaj na pełną ochronę. – Pakiet ubezpieczeń jest najpopularniejszą formą zakupu ubezpieczeń komunikacyjnych – przyznaje regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń w Volkswagen Bank Krzysztof Mielczarek.

Standardowo w pakiecie zawarte są zazwyczaj cztery ryzyka:

1. Odpowiedzialność Cywilna  – które jest ryzykiem obowiązkowym i zgodnie z ustawą musi posiadać je każdy zarejestrowany pojazd. Ochrona jest świadczona wówczas na rzecz poszkodowanego.

2. Auto Casco – czyli ochrona naszego samochodu od szkód lub kradzieży.

3. Assistance – szeroko rozumiana pomoc na drodze, bądź to w zakresie holowania, samochodu zastępczego, zakwaterowania lub innej świadczonej pomocy w razie wypadku lub awarii.

Reklama
Reklama

4. NNW – czyli ubezpieczenie od utraty życia bądź uszczerbku na zdrowiu, chroniące kierowcę oraz pasażerów danego pojazdu, gdzie górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela wyznacza suma ubezpieczenia.

Osobną pozycją jest Zielona Karta – czyli potwierdzenie zawarcia obowiązkowego ubezpieczenia OC. Wydawana bezpłatnie lub za symboliczną opłatą rzędu 10–20 zł. Zielona karta nadal jest potrzebna w krajach należących do tzw. systemu Zielonej Karty, czyli w praktyce jeśli wybieramy się w podróż poza Unię Europejską, gdyż w samej UE w razie kontroli policji danego kraju wystarcza polisa lub potwierdzenie jej zawarcia wydane przez naszego ubezpieczyciela.

Różne oferty

Towarzystwa ubezpieczeniowe wprowadziły usługę BLS, czyli bezpośrednią likwidację szkód. – W sytuacji, gdy to my jesteśmy poszkodowanym, możemy likwidować szkodę poprzez swojego ubezpieczyciela, który następnie odzyskuje odszkodowanie od ubezpieczyciela sprawcy – tłumaczy Mielczarek. – Jeśli mamy więc polisę w towarzystwie ubezpieczeniowym charakteryzującym się wysokim poziomem likwidacji szkód, możemy zlikwidować szkodę i odszkodowanie zostanie wypłacone przez naszego ubezpieczyciela, który odzyska odszkodowanie z TU sprawcy – dodaje.

Podstawowe różnice, na które trzeba zwracać uwagę, występują w ubezpieczeniu AC oraz Assistance, które są ubezpieczeniem dobrowolnym. Ich zakres reguluje Umowa Ubezpieczenia (w praktyce polisa) oraz Ogólne Warunki Ubezpieczeń, jak i Szczególne Warunki Ubezpieczeń, które, jeśli są dodawane, mogą zmieniać lub rozszerzać OWU. – W AC istotna dla nas powinna być wiedza o braku udziałów własnych, amortyzacji części zamiennych, możliwości naprawy w ASO na oryginalnych częściach, utrzymaniu sumy ubezpieczenia czy odpowiedzialności w przypadku kradzieży i szkód całkowitych oraz poziomie franszyzy integralnej. Musimy też wiedzieć, czy odpowiedzialność będzie za szkody powstałe tylko w Polsce, czy również za granicą – wymienia Mielczarek. Często spotykana opcja to wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela w przypadku podróży do Rosji, na Ukrainę i Białoruś. – Warto też wiedzieć, czy ubezpieczyciel pomaga przy sprzedaży wraku, jeśli zajdzie szkoda całkowita – dorzuca regionalny kierownik sprzedaży ubezpieczeń.

– Z kolei w przypadku Assistance powinniśmy wiedzieć, czy taka pomoc będzie świadczona tylko na terenie Polski, czy również za granicą. To szczególne istotne, gdyż coraz częściej wyruszamy na urlop własnym samochodem poza Polskę i taka ochrona może okazać się nieoceniona – przypomina Mielczarek. Warto zwrócić uwagę na zakres holowania oraz czy taka usługa jest świadczona tylko w przypadku szkody, czy również awarii, gdyż to drugie zdarza się statystycznie znacznie częściej. – W tym kontekście pytajmy również o samochód zastępczy na czas naprawy lub pomoc ze strony ubezpieczyciela w przypadku zakwaterowania lub możliwości kontynuacji podróży – apeluje sprzedawca. Mielczarek przyznaje, że dość często w zakresie tego ryzyka ubezpieczyciele wprowadzają franszyzę kilometrową, co oznacza, że zgodnie z danym zapisem pomoc Assistance nie będzie świadczona w określonej odległości od miejsca zamieszkania lub siedziby firmy. – Ubezpieczyciel wychodzi z założenia, że w bliskiej odległości sami sobie poradzimy, z czym w praktyce bywa różnie – zauważa. Podkreśla, że nie warto wybierać najtańszej oferty, a jeśli chwilowo brakuje funduszy, zakup polisy można skredytować.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, r.przybylski@rp.pl

Reklama
Reklama

Opinia

Anna Adamowicz | Specjalista ds. ubezpieczeń, departament ubezpieczeń Volkswagen Bank

Składka za ubezpieczenie komunikacyjne to często cena „świętego spokoju". Decydując się na wykupienie ubezpieczenia AC, zwykle mamy na celu uniknięcie obaw o koszty, które musielibyśmy ponieść w przypadku zdarzeń losowych, takich jak kradzież czy uszkodzenie auta wskutek kolizji. Nie zawsze budżet domowy jest jednak gotowy na wydatek wiążący się z wykupieniem ubezpieczenia. Rozwiązaniem w tej sytuacji jest rozłożenie składki na raty. Płatność w ratach to obecnie standard na rynku ubezpieczeń. Oferta Volkswagen Serwis Ubezpieczeniowy również udostępnia konsumentom taką możliwość, ale w bardziej elastycznej formie niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań stosowanych od lat przez firmy ubezpieczeniowe. Podstawową różnicą jest możliwość rozłożenia składki nawet na 12 rat, przy czym rynkowy standard to maksymalnie dwie lub cztery raty. Niezależnie od liczby rat koszt dla klienta nie przekracza 10 proc. wartości składki. Warte podkreślenia jest, że dzięki niskim miesięcznym obciążeniom nie tylko łatwiej jest udźwignąć koszt związany z wykupieniem ubezpieczenia, ale też można się zdecydować na lepszy produkt, np. gwarantujący pojazd zastępczy przy szkodzie do 30 dni. Płatność składki w ratach jest możliwa dzięki Volkswagen Bank direct, którego oferta pozwala na zaciągnięcie kredytu w wysokości części lub całości składki za ubezpieczenie komunikacyjne. Decyzja kredytowa wydawana jest w ciągu 20 minut na podstawie złożonego oświadczenia o dochodach. To rozwiązanie nie wymaga więc od klienta zaangażowania czasowego większego niż w przypadku korzystania z klasycznych rozwiązań oferowanych na rynku, cechuje się jednak dużo większą elastycznością i jest korzystne cenowo. Dodatkowo niezapłacenie lub opóźnienie w zapłacie raty nie wpływa na ważność ochrony ubezpieczeniowej.

Biznes
Rosną mury na granicach UE z Rosją. Łotwa właśnie zakończyła budowę
Biznes
Podsumowanie roku: wzrost PKB, giełdowa hossa i stopy procentowe w dół
Biznes
Małpki wracają do gry. System kaucyjny może objąć kolejne opakowania
Biznes
Dzieci Zygmunta Solorza przejęły władzę w Cyfrowym Polsacie. Wielkie roszady
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
Przed rynkiem kapitałowym wciąż jeszcze dużo pracy
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama