Popyt na tworzywa sztuczne w Polsce w 2014 r. wyniósł 3,1 mln ton i tym samym był o ponad 7,1 proc. wyższy niż rok wcześniej - informuje stowarzyszenie producentów tworzyw sztucznych PlasticsEurope. Co więcej zużywamy już około 6,5 proc. wszystkich tworzyw dostarczanych na rynek Unii Europejskiej. To powoduje, że w tym segmencie zajmujemy we wspólnocie szóstą pozycję, po Niemczech, Włoszech, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii.
W ubiegłym roku Polska zanotowała również wzrost przetwórstwa tworzyw sztucznych. Zwyżka wyniosła 4,6 proc. i była znacznie wyższa niż średnia europejska (około 2 proc.) i światowa (3,8 proc.).
PlasticsEurope zauważa, że długoterminowe analizy pokazują stabilny wzrost branży w Polsce, co widać zwłaszcza na przykładzie produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych i gumy. W ostatnich 15 latach produkcja wzrosła w tej branży aż trzykrotnie.
- Polski przemysł tworzyw sztucznych od kilkunastu lat odnotowuje systematyczny wzrost. Jednym z motorów jest tu rozwój branż powiązanych, szczególnie sektora produkcji opakowań, produkcji urządzeń i sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz motoryzacji - twierdzi Kazimierz Borkowski, dyrektor zarządzający Fundacji PlasticsEurope Polska. Dodaje, że krajowa produkcja nie zaspokaja popytu, a ujemny bilans handlu zagranicznego pogłębia się.
Jego zdaniem importujemy zarówno surowce do przetwórstwa, jak i wyroby z tworzyw sztucznych, a łączny deficyt handlu zagranicznego wynosi obecnie ponad 3,6 mld euro. - Głównym partnerem handlowym Polski w wymianie wewnątrzunijnej - export, import, tworzywa w formach podstawowych oraz w wyrobach - są od wielu lat Niemcy. Z krajów poza UE nasze największe rynki eksportowe to Rosja - w zakresie tworzyw w formach podstawowych i Ukraina - w zakresie wyrobów - twierdzi Borkowski.