Na 13,5 mld zł Polska Grupa Energetyczna szacuje straty, jakie poniosłaby, zamykając kopalnię węgla brunatnego Turów. – Wstępne szacunki wskazują, że taką właśnie kwotę pochłonęłaby m.in. konieczność zwolnienia tysięcy pracowników, a także straty wynikające z poniesionych już ogromnych nakładów na proekologiczne modernizacje dokonane w ostatnich latach – poinformował Paweł Śliwa, wiceprezes PGE podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Energetycznej.
W piątek Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w należącej do PGE kopalni węgla brunatnego Turów w Bogatyni do czasu rozstrzygnięcia skargi Czech dotyczącej negatywnego wpływu kopalni na rejony przygraniczne. Polskie władze zapowiedziały już, że wydobycia nie wstrzymają, bo kopalnia to jedyne źródło paliwa dla Elektrowni Turów, która stanowi istotny wkład w pokrycie krajowego zapotrzebowania na energię elektryczną.
– Polska podejmie rozmowy ze stroną czeską w sprawie kopalni Turów, ale też przedstawi TSUE nowe argumenty, bo pojawiły się nowe okoliczności sprawy – zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Wymienił przy tym trzy argumenty. Pierwszy to budowa tzw. ekranu, który ma zabezpieczyć wody podziemne po czeskiej stronie. Miał on być wybudowany do 2023 r., ale PGE przyspieszyła prace i ekran będzie gotowy we wrześniu tego roku. – Po drugie, nawet w sytuacji hipotetycznego zamknięcia kopalni, czego my nie przewidujemy, bo to mogłoby się wiązać z zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego Polski, oznaczałoby to konieczność dalszego pompowania wody, więc ten element sporu polsko-czeskiego i tak nie zostałby wyeliminowany. Trzecia okoliczność to wydanie nowej, docelowej koncesji, którą można zaskarżyć i dyskutować o niej w oparciu o pełne instrumentarium prawne – wyjaśnił Morawiecki.
O jak najszybsze rozpoczęcie negocjacji z Czechami i zawarcie ugody zaapelował też poseł Janusz Kowalski, przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Suwerenności Energetycznej. – Pole do rozmowy i do porozumienia z naszymi sąsiadami jest ogromne. Skorzystajmy z tej opcji, bo to zakończy spór – podkreślił.
Problem w tym, że dialog na najwyższych szczeblach władzy powinien być podjęty w tej sprawie już dawno temu, jeszcze przed wniesieniem skargi na Polskę do TSUE. Resort klimatu przekonuje, że w ostatnich miesiącach minister Michał Kurtyka podejmował starania, żeby nawiązać w tej sprawie dialog z ministrem środowiska Czech, ale strona czeska nie była tym zainteresowana. Teraz nasza pozycja negocjacyjna jest zdecydowanie gorsza.