Reklama

Analitycy: Enea drogo kupuje Bogdankę

Według niektórych analityków cena zaoferowana w wezwaniu na Bogdankę jest wysoka.

Publikacja: 14.09.2015 11:14

Analitycy: Enea drogo kupuje Bogdankę

Foto: Bloomberg

Przypomnijmy, dziś poznański koncern energetyczny poinformował o chęci zakupu 64,5 proc. akcji lubelskiej spółki proponując dotychczasowym akcjonariuszom cenę 67,39 zł za walor. Jeśli wezwanie się uda Enea wraz ze swoją spółką Eena Wytwarzanie uzyska kontrolę nad 66 proc. kapitału Bogdanki.

Zdaniem Bartłomieja Kubickiego z Societe Generale, Enea zbyt dużo chce zapłacić za aktywa Bogdanki. Bo jak zauważa zaoferowana w wezwaniu cena jest prawie równa wartości księgowej lubelskiej kopalni.

- W sytuacji nadpodaży węgla na rynku oraz niskich cen paliwa jest to negatywne biznesowo posunięcie. Bo Enea w przeciwieństwie do PGE, które zrobiło odpis na aktywach węgla brunatnego, zamienia koszty zmienne na koszty stałe – argumentuje Kubicki. Jego zdaniem ten ruch poznańskiej spółki może jednak także wymiar polityczny.

- Lepiej kupić Bogdankę niż angażować się w Katowicki Holding Węglowy – twierdzi analityk SG.

Nie wierzy, by Enea zamierzała angażować się w KHW. Zwraca bowiem uwagę na bilans spółki, która w przypadku osiągnięcia progu 66 proc. w Bogdance i zrobienia wezwania na wszystkie akcje spółki zadłuży się jeszcze bardziej.

Reklama
Reklama

– Jej dług netto do EBITDA przekroczy wtedy wskaźnik 2,5 raza, dlatego nie będzie jej stać na dodatkowe inwestycje – ocenia Kubickie.

Analityk SG zakładał, że Enea do 2020 wyda 14 mld zł, a nie jak wskazywała spółka w strategii 20 mld zł.

– Nie liczyłem nakładów opcjonalnych na zakup farm wiatrowych i aktywów ciepłowniczych – wyjaśnia Kubicki.

Biznes
Politechnika Warszawska sprzedaje technologie
Biznes
Mercedes-Benz chce zarejestrować markę w Rosji. Dlaczego robi to teraz?
Biznes
Hyundai w ogniu napięć USA–Korea Płd. Fabryka w Georgii opóźniona przez akcję służb
Biznes
Zakupy systemów antydronowych, kłopoty niemieckiego eksportu i decyzja EBC
Biznes
Prezes Totalizatora Sportowego: Jest silne lobby, które chce znieść monopol państwa
Reklama
Reklama