Reklama
Rozwiń
Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Leon Komornicki: Jeśli stracimy Wisłę, to stracimy suwerenność

Skrajne wypowiedzi polityków na temat stanu polskiej armii sprawiają, że trudno dzisiaj wyrobić sobie jasną opinię na ten temat.

Aktualizacja: 16.05.2016 16:33 Publikacja: 16.05.2016 13:30

#RZECZoBIZNESIE: Leon Komornicki: Jeśli stracimy Wisłę, to stracimy suwerenność

Foto: ekonomia.rp.pl

- Skrajne wypowiedzi na temat sytuacji armii to gra polityczna. Niedobrze się dzieje, że wojsko stało się przedmiotem walki politycznej - wskazywał Generał Leon Komornicki.

- Stan polskiej armii jest - i trzeba to otwarcie i rzetelnie powiedzieć - zły. Wojsko Polskie, wchodzące w skład NATO i będące flanką sojuszu, powinno posiadać zdolności przeciw zaskoczeniowe. Powinno posiadać charakter defensywny, zdolny do przeciwstawienia się agresji w trybie natychmiastowym. To wynika z tego, że potencjalny przeciwnik dysponuje potencjałem ofensywnym, zdolnym do działania w trybie natychmiastowym - wyjaśniał.

- Nie możemy posiadać takie stanu, który jest nieadekwatny do zagrożeń, a tak to niestety dzisiaj wygląda - mówił.

Te sytuację ma zmienić prowadzony obecnie wielki plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych. Wartość całego projektu wynosi 130 mld zł. Czy to się uda?  W ocenie eksperta jest to możliwe, ale przed nami jeszcze dużo pracy i to gównie po naszej stronie.

Reklama
Reklama

- Dobrze się stało, że przemysł zbrojeniowy został przytulony do wojska. Zniknął mur, który paraliżował współpracę pomiędzy przemysłem i wojskiem. Plan modernizacji powinien powstać w ścisłej współpracy z polskim przemysłem obronnym - wskazywał.

- Ten program wymaga weryfikacji pod względem wyposażenia armii w broń defensywną. Jeśli powstanie obrona terytorialna, a takie są decyzje, to nasz przemysł obronny jest w stanie wykonać 100 proc. wyposażenia tej formacji. Jest to mała technika o charakterze defensywnym. Przemysł wiele z tego skorzysta - mówił..

- Niezbędny jest jeszcze jeden element. Mówimy o produkcji cywilnej. Obecnie jest ona marginalna. To oznacza, że nie można transferować produkcji specjalnej na produkcji cywilnej i tym samym minimalizować nakłady na badania i rozwój. Jeśli jeszcze nie ma eksportu to koszty są bardzo duże - wskazywał.

Czy polski przemysł poradzi sobie jednak z wyzwaniem?

- Współpraca międzynarodowa jest potrzebna. Mówimy tutaj o projektach, które już są zrealizowane i nie ma potrzeby, byśmy od nowa pokrywali koszty związane z badaniami i rozwojem nowej technologii - wskazywał.

- Trzeba tutaj pamiętać, byśmy wchodzili w kooperacji i byśmy byli w stanie produkować potrzebne nam technologie w Polsce. nie chodzi o to, by być podwykonawcą drugiego czy trzeciego sortu. Musimy pozyskiwać najnowocześniejsze technologie, a nie iść ns skróty i pozyskiwać sprzęt na wojny które już były - mówił.

Reklama
Reklama

Wiele sprzętu, jaki obecnie używamy, pochodzi z darowizn. Czy jest to dobra i skuteczna droga modernizacyjna?

- Te programy zrobiły wiele zła. Dostaliśmy sprzęt, ale bez umowy przemysłowej. To oznacza, ze producent nadal trzyma nad nim pieczę, odpowiada za serwis i dostarcza części zamiennych. W efekcie nasz przemysł obumiera - mówił.

Generał podkreślał, że taki darowany sprzęt ma jeszcze jedną wielką wadę. Często jest tak, że polska infrastruktura nie jest do niego dostosowana, co wymusza na nas ogromne inwestycje. Przykładem są czołgi Leopard.

- Decydenci powinni mieć świadomość, ze przyjecie tego czołgu wymuszana nas ogromne inwestycje. To ciężki czołg. Proszę mi wskazać most, po którym ten czołg może spokojnie maszerować, a tutaj ma iść kolumna. A jeśli ten most zostanie zniszczony? Gdzie ulokowane są te czołgi? W Żaganiu. Za Wisłą. Setki kilometrów od prawdopodobnego teatru działań - wyjaśniał.

- Jeśli stracimy Wisłę to stracimy stolicę i stracimy suwerenność - podsumował Komornicki.

Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Biznes
Chińskie auta jak szpiedzy, blokada Wenezueli i nowe sankcje USA na Rosję
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama