Jak można się było spodziewać, tegoroczne walne zgromadzenie akcjonariuszy niemieckiego koncernu było wyjątkowo burzliwe. Późnym popołudniem wiadomo było jednak, że i zarząd, i rada są bezpieczne, ponieważ uzyskały poparcie największego akcjonariusza – Porsche Automobile Holding, posiadającego 52 proc. głosów na WZA.
Rozsądni i odpowiedzialni
To nie znaczy, że zarząd może być spokojny. Rada nadzorcza nie ukrywała, że zatwierdzając sprawozdanie zarządu, jednocześnie rozważa wystąpienie o odszkodowanie od obecnych (jeśli zostanie im udowodniona jakakolwiek wina) i byłych członków zarządu, którzy przyzwolili na aferę spalinową. Niezależnie toczy się też postępowanie prokuratorskie wobec byłego prezesa grupy Martina Winterkorna i obecnego szefa marki VW Huberta Diessa. To wyjątkowo pechowy człowiek. Przyszedł do VW z BMW, gdzie miał bardzo silną pozycję, i zaczął pracować dopiero w lipcu 2015. Prokurator zarzuca mu jednak, że wiedział o nieprawidłowościach dużo wcześniej, niż zostały ujawnione przez Amerykanów. Mimo to rada nadzorcza zdecydowała się go poprzeć, uznając, że nie mógł posiadać takich informacji.
Prezes VW Matthias Mueller, tak samo jak Poetsch, wielokrotnie podczas WZA przepraszał akcjonariuszy, obiecując, że zrobi wszystko, by koncern wyszedł z kryzysu.
– Jest to szczególnie bolesne dla akcjonariuszy i dla mnie osobiście, że złamane zostały zasady, a normy etyczne przekroczono. Niestety, to co się stało, nie odstanie się. Jedyne, co możemy obiecać, to że będziemy rozsądni i odpowiedzialni. Takie zobowiązanie mogę złożyć – mówił Mueller do 3 tys. akcjonariuszy zgromadzonych na WZA w Hannowerze.
Udziałowcy VW bardzo ostro krytykowali jednak i radę, i zarząd. Ostro atakowano zwłaszcza Poetscha, b. ministra finansów Niemiec. Domagano się odsunięcia go od prowadzenia WZA, ale ostatecznie wniosek przepadł w głosowaniu. Dodatkowo krytykowano jego zarobki, twierdząc, że tak jak inni członkowie zarządu (Poetsch był wiceprezesem ds. finansowych, kiedy wybuchł skandal) nie miał prawa do rocznej nagrody. Poetsch przyrzekł, że dokładnie przyjrzy się wynagrodzeniom w VW, ale nie złożył żadnych obietnic, że zmieni ich wysokość.