Wiceminister energii powiedział w poniedziałek, że Polska złożyła w sprawie utrzymania decyzji Trybunału zawieszenia "dość duże dossier".
- Czekamy na decyzję. Wstępne informacje są takie, że otrzymamy ją dość szybko - powiedział Kurtyka. Jego zdaniem może się to stać do końca lutego br.
Chodzi o wydaną 28 października 2016 roku zgodę KE na większe wykorzystanie lądowej odnogi Nord Streamu, gazociągu Opal, który biegnie na terenie Niemiec równolegle do polsko-niemieckiej granicy. Jest on przedłużeniem ułożonego na dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Punkt wejścia znajduje się nad Morzem Bałtyckim w miejscowości Greifswald, a wyjście na granicy niemiecko-czeskiej w miejscowości Brandov.
Rosjanie eksploatowali tylko połowę jego mocy, choć przez lata starali się go zmonopolizować.
W grudniu ub. roku polski rząd zaskarżył do Trybunału Sprawiedliwości UE rozstrzygnięcie KE w tej sprawie. Na początku grudnia PGNiG Supply & Trading, spółka zależna PGNiG złożyła do Trybunału Sprawiedliwości UE pozew przeciw KE ws. wyłączenia gazociągu Opala spod wymogów trzeciego pakietu energetycznego. Z kolei w połowie grudnia spółki PGNiG i PGNiG Supply & Trading zaskarżyły do niemieckiego sądu umowę pomiędzy Bundesnetzagentur, Gazprom, Gazprom Export i OPAL Gastransport GmbH w sprawie zwolnienia Gazpromu z zasady dostępu stron trzecich do przepustowości gazociągu.