Niemal 490 mln dol., czyli prawie 1,9 mld zł, wart jest polski rynek gier – wynika z najnowszych danych firmy Newzoo. Rok temu szacowano go na 430 mln dol., co oznacza ponad 13-proc. zwyżkę.
– Należy zauważyć, że globalny rynek rozwija się niewiele wolniej, głównie w oparciu o segment gier mobilnych, a nasz rynek jest jeszcze relatywnie słabo rozwinięty – komentuje Karol Brodziński, analityk Erste Securities Polska. Dodaje, że widać to choćby po przeciętnych rocznych wydatkach na elektroniczną rozrywkę. Co więcej, w naszym kraju odsetek graczy płacących za gry jest wciąż niższy niż w krajach zachodnich, a do tego liczba graczy w populacji jest u nas dużo niższa (niewiele ponad 30 proc. w porównaniu np. z ponad 50 proc. w USA i Wielkiej Brytanii). – W miarę jak Polacy zarabiają coraz więcej, będzie wzrastać konsumpcja dóbr zaspokajających inne niż tylko podstawowe potrzeby. Dlatego takie tempo wzrostu rynku gier jest jak najbardziej możliwe do utrzymania w dłuższym terminie – uważa ekspert.
Dobre perspektywy
Piotr Bogusz z DM mBanku ocenia, że w średnim terminie możliwy jest średnioroczny wzrost rynku gier na wysokim jednocyfrowym poziomie. – Perspektywy są atrakcyjne ze względu na znacznie lepszą dostępność treści na całym świecie, coraz więcej urządzeń mobilnych, istotnie powiększający się wybór tytułów, większą skłonność graczy do kupowania gier, większe możliwości sprzętowe nowych platform oraz wzrost jakości gier – wymienia ekspert.
Już ponad 240 polskich firm zajmuje się produkcją gier. Wsparciem dla branży jest program sektorowy Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Pierwsza jesienna edycja cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem. W miniony piątek ruszył nabór wniosków w drugiej, gdzie do wzięcia jest w sumie 100 mln zł.
Teraz Chiny
Największym na świecie i nadal mocno rosnącym rynkiem gier są Chiny. Tam też kieruje się coraz większa uwaga polskich producentów. Dobrze radzi sobie m.in. 11 bit studios. Chiny w 2016 r. były dla niego drugim pod względem przychodów rynkiem.