Wybór Davida Malpassa (63) nie powinien nikogo dziwić, jako że już w lutym Stany Zjednoczone poinformowały, że będzie on amerykańskim kandydatem na to stanowisko. Biorąc pod uwagę, że USA są największym akcjonariuszem Banku Światowego, mianowanie Malpassa pozostawało tylko kwestią czasu.
Zastąpi on na tym fotelu Jima Yong Kima, Amerykanina o koreańskich korzeniach, który w styczniu niespodziewanie ogłosił swoją rezygnację, mimo iż do końca jego kadencji pozostały trzy lata. Jim Yong Kim przewodził tej instytucji od 2012 r. i porzucił ją, by podjąć pracę w prywatnej firmie. Po jego dymisji obowiązki prezesa Banku Światowego tymczasowo przejęła bułgarska ekonomistka Kristalina Georgiewa.
David Malpass pełnił od 2017 roku funkcję wiceministra finansów odpowiedzialnego w Departamencie Skarbu USA za stosunki międzynarodowe. W trakcie kampanii wyborczej w 2016 r. był on doradcą ekonomicznym Donalda Trumpa. Znany był z ostrej krytyki Banku Światowego i wielokrotnie nawoływał do gruntownych zmian w tej instytucji.
Wcześniej spekulowano, że o to stanowisko może ubiegać się Ivanka Trump, jednak Biały Dom zdementował te informacje, twierdząc, że córka prezydenta USA ma jedynie pomagać w selekcji kandydatów.