Kobieta zajmowała się obsługą tzw. VIP-ów. W ich imieniu miała korzystnie lokować pieniądze. - Okazało się, że inwestowała je bez wiedzy klientów, fałszując oświadczenia - powiedział dyrektor departamentu komunikacji korporacyjnej banku, Robert Moreń. Dodał, że kiedy tylko wychwycono nieprawidłowości, zawiadomiono policję i prokuraturę, a pracownica została zwolniona w trybie natychmiastowym.

Zawiadomienie z banku trafiło do Prokuratury Rejonowej w Sopocie w połowie grudnia. W połowie stycznia, prokuratura chciała przedstawić kobiecie zarzuty. Jednak była pracownica banku zniknęła. Nadal jest poszukiwana.

Przedstawiciele banku zapewniają, że klienci nie muszą się martwić o swoje fundusze. Bank jest ubezpieczony od konsekwencji nieuczciwego działania pracowników.

Sprawą zajmie się Komisja Nadzoru Finansowego. Sprawa nie powinna ujrzeć światła dziennego, bo powinien wyłapać ją system kontroli banku.