Nadzór finansowy zrobił to w obawie przed potencjalnymi praktykami banków zagranicznych. Obawia się, że banki macierzyste, które mogą mieć lub już mają kłopoty finansowe, zechcą wsparcia od polskich spółek.

- W ubiegły piątek zażądaliśmy od banków codziennego raportowania o transakcjach, które mogą skutkować ekspozycją na podmioty zagraniczne - powiedział "Rz" Andrzej Stopczyński, dyrektor zarządzający Pionem Nadzoru Bankowego w Komisji Nadzoru Finansowego.

- Wzmocniliśmy kontrolę, chcąc zabezpieczyć się przed ewentualnym niekorzystnym wpływem sytuacji w instytucjach finansowych działających poza Polską na nasz sektor bankowy - dodał.

- Gdyby bank próbował przeprowadzić operację, która spowodowałaby przepływ środków do spółki-matki, to spotkałby się wówczas z działaniami represyjnymi ze strony nadzoru, np. z negatywną opinią przy konieczności udostępnienia instrumentów z pakietu pomocowego przedstawionego ostatnio przez NBP. W szczególnych przypadkach mogłoby to także mieć wpływ na udzielenie, przez nadzór, członkom zarządu banku rękojmi ostrożnego i stabilnego zarządzania bankiem - tłumaczy Andrzej Stopczyński.