Rynek instytucji parabankowych specjalizujących się w udzielaniu szybkich pożyczek kwitnie. Przybywa tego typu firm, a wartość udzielanych przez nie kredytów systematycznie rośnie.
Większość takich działających instytucji nie podaje danych, ale w samym Providencie, największej na naszym rynku firmie z branży, wartość udzielonych w 2011 r. kredytów wyniosła 318,6 mln funtów, czyli ok. 1,55 mld zł (spółka jest częścią brytyjskiej grupy International Personal Finance). Na koniec 2010 r. było to ok. 1,44 mld zł.
Wzrost zanotowała także notowana na NewConnect białostocka firma Marka. Wartość udzielonych przez nią pożyczek wzrosła prawie dwukrotnie w porównaniu z 2010 r. i przekroczyła 25 mln zł.
Eksperci z portalu finansowysupermarket.pl szacują, że w 2011 r. portfel kredytów wszystkich firm wzrósł o 20 proc. Co więcej, zdaniem specjalistów instytucje parabankowe nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Powodem jest wprowadzona ponad rok temu przez Komisję Nadzoru Finansowego rekomendacja T, która miała poprawić jakość zarządzania ryzykiem w bankach.
– Powoduje ona, że wielu klientów nie otrzyma kredytu w banku, więc jedynym wyjściem jest szukanie pomocy właśnie na rynku szybkich pożyczek, z dala od ograniczeń narzuconych przez nadzór bankowy – mówi Marcin Maciejewski, analityk z finansowysupermarket.pl.