Banco Santander zwiększył zysk netto o 4 proc. do 6,2 mld euro, a analitycy liczyli na 6,1 mld; w IV kwartale wyniósł 1,6 mld wobec 25 mln rok wcześniej, ale wtedy bank musiał zwrócić 600 mln za nieuczciwą sprzedaż papierów wartościowych w W.Brytanii.
W Brazylii, największym rynku dobra ewolucja biznesu pozwoliła bankowi pokryć spadek marży w Europie i osłabić skutki dewaluacji walut, a zysk wzrósł o 9 proc. do 1,8 mld euro. W W.Brytanii, na drugim rynku zysk zmalał o 14,7 proc. do 1,7 mld euro z powodu nowego podatku bankowego i osłabienia funta, w Hiszpanii, trzecim rynku poprawił się o 4,6 proc. do 1,02 mld na skutek wyższych prowizji i cięcia kosztów. Deprecjacja meksykańskiej waluty do najniższego poziomu w historii ograniczyła wzrost zysku banku w tym kraju do 0,1 proc.; stanowił 8 proc. całego zysku, podczas gdy bez wahań kursowych wyniósłby 17,5 proc.
- Pomijając skutki deprecjacji waluty brytyjskiej można stwierdzić, że doszło do poprawy zysku i rynek dobrze przyjmuje to - stwierdziła Nuria Alvarez madryckiej firmy brokerskiej Renta 4.
Prezes Ana Botin spodziewa się nadal chwiejności, ale poprawy na kluczowych rynkach i okazji do dalszego wzrostu zysku. - W 2016 r. byliśmy w stanie pokryć skutki wielu niespodziewanych ujemnych czynników, od Brexitu po niższe od zakładanych stopy, wyższe podatki i inne - stwierdziła podczas telekonferencji dla analityków.
W odróżnieniu od większości hiszpańskich banków, Santander nie został objęty werdyktem sądu europejskiego, zmuszającym je do zwrotu do 4 mld euro klientom, którzy zaciągnęli kredyty hipoteczne.