mBank uruchomił fundusz mAkcelerator, który będzie miał do dyspozycji 50 mln euro (ponad 200 mln zł) na inwestycje w rozwój nowoczesnych technologii. Nie tylko typowo finansowych, choć te będą dominować.
Rozwinąć i sprzedać
Fundusz będzie inwestował w młode, ale już działające spółki (chodzi o etap przyspieszenia rozwoju firmy, nie będzie to fundusz zalążkowy), które mają się rozwinąć i stać partnerami dla instytucji finansowych na całym świecie. W początkowej fazie inwestycji pierwszym partnerem-klientem takiej firmy ma być sam mBank, co ma umożliwić nabranie przez projekt odpowiedniej skali (bank obsługuje 5 mln klientów). Jeśli się uda, firma ma pozyskiwać klientów z innych krajów.
– Projekt jest ogromną szansą dla mBanku, zarówno w wymiarze finansowym, jak i konkurencyjnym. Skorzystają z niego także nasi klienci – mówi Cezary Stypułkowski, prezes mBanku.
Ten czwarty co do wielkości kredytodawca w Polsce przekonuje, że za granicą wyrobił sobie markę innowacyjnej instytucji. Teraz chce realnie z tego skorzystać. Rozwój danego projektu do skali światowej ma doprowadzić do jego sprzedaży po kilku latach, a dobra renoma i marka mBanku jako instytucji ugruntowanej w świecie fintech ma pozwolić na uzyskanie wysokiej wyceny.
– Na razie nie myślimy o sposobie wyjścia z inwestycji, giełda jest jedną z opcji. Czy w Warszawie, czy w Nowym Jorku, gdzie inwestorzy bardziej doceniają innowacyjne projekty? Będzie to już miarą sukcesu danej inwestycji – wyjaśnia Stypułkowski.