Reklama

#RZECZoBIZNESIE: Jarosław Mastalerz: 50 mln euro na akceleracją start-upów

Dzisiaj jak ma się dobry pomysł w Polsce to trzeba zainwestować w bilet do Stanów, Londynu albo Berlina i tam próbować szukać akceleracji. My chcemy być adresem w Warszawie do którego warto przyjść – mówi Jarosław Mastalerz, wiceprezes mBanku ds. operacji i informatyki, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Publikacja: 17.02.2017 12:37

#RZECZoBIZNESIE: Jarosław Mastalerz: 50 mln euro na akceleracją start-upów

Foto: tv.rp.pl

Fundusz mAkcelerator będzie miał do dyspozycji 50 mln euro na inwestycje w start-upy.

- Najbliżej nam będzie do akceleratora, stąd nazwa – tłumaczył Mastalerz. - Firmy z którymi chcemy współpracować będą dostawały od na zastrzyki kapitałowe, ale najważniejszą wartością jest akceleracja – dodał.

Zaznaczył, że projekty w które będzie inwestował fundusz nie mogą być tylko na papierze. - Będziemy poszukiwać firm, które już coś stworzyły, mają produkt, niewielką grupę klientów, przetestowane rozwiązania, ale mają problem ze skalowaniem przedsięwzięcia – wyjaśnił Mastalerz.

- Te firmy będą związane z technologią, które mogą być użyteczne dla klientów banku. Dzisiaj przyglądamy się projektowi z zakresu telemedycyny. Nie będziemy szukać rzeczy, które wiążą się tylko z finansami – dodał.

Reklama
Reklama

Ocenił, że 50 mln euro plasuje mAkcelerator jako największy fundusz tego typu w całym regionie. - To jest poważne przedsięwzięcie – ocenił gość.

Minimalna ilość firm w którą zainwestuje fundusz to 7. - Maksymalna liczba jest nieograniczona, ale realnie nie będzie tego nigdy więcej niż 14 – prognozował Mastalerz.

- Cały cykl inwestycji funduszu będzie wynosił 5 lat. Jesteśmy zaprojektowani na 10 lat, bo nie wszystkie projekty wejdą w pierwszym roku – dodał.

Zaznaczył, że celem funduszu jest komercjalizacja firm globalnie, a nie przytulenie ich w mBanku i na tym koniec.

- Ze względów czystko geograficznych, to firmy polskie i czeskie będą nam bliższe – mówił gość. - Tak naprawdę jesteśmy otwarci na firmy z całego świata. Pewnie bliżej będzie do firm izraelskich, estońskich, czy europejskich. Te firmy mają o wiele mniejsze możliwości pozyskania silnych akceleratorów.
Tego typu instytucji jest dużo w Stanach, ale w Europie tego nie ma. W Europie jest tylko dużo pieniędzy – tłumaczył Mastalerz.

Zaznaczył, że w samym San Francisco firm tej wielkości, robiących to samo jest ok. 287. My będziemy prawie jedynym w Polsce – stwierdził.

Reklama
Reklama

Mastalerz przyznał, że Polska jest idealnym miejscem do inwestowania w start-upy, bo mamy bardzo dużo zdolnych ludzi, a oni mają relatywnie małą ilość alternatyw.

- Dzisiaj jak ma się dobry pomysł w Polsce to trzeba zainwestować w bilet do Stanów, Londynu albo Berlina i tam próbować szukać akceleracji. My chcemy być adresem w Warszawie do którego warto przyjść – podsumował gość.

Banki
Ministerstwo Finansów podniesie podatek dla banków o ponad 50 proc.
Banki
PKO BP liczy na dwucyfrowy wzrost inwestycji w drugiej połowie roku
Banki
PKO BP zarobił więcej od oczekiwań i pobił swój rekord
Banki
BNP Paribas zaskoczył rynek. Kwartalny zysk blisko rekordu
Banki
Powrót Fannie i Freddie na giełdę? Prywatyzacyjne plany Trumpa
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama