Firm transportowych, które muszą się zmagać z niesolidnymi odbiorcami, jest jeszcze więcej, bo 55 proc. – wynika z cokwartalnego badania Instytutu Keralla Research wykonywanego na zlecenie Rejestru Dłużników BiG InfoMonitor.
Biorąc pod uwagę sprzyjające warunki gospodarcze, jakość wzajemnych płatności przedsiębiorstw nie wygląda korzystnie, choć widać nieznaczną poprawę w porównaniu z wcześniejszymi miesiącami, kiedy to problem zgłaszało 52 proc. z 500 mikro, małych i średnich firm uczestniczących w badaniu. W transporcie, gdzie notujemy niewielką zmianę na lepsze w ściąganiu należności, nadal jest więcej firm z kłopotami w egzekwowaniu należności od odbiorców usług niż tych, którym zleceniodawcy płacą na czas. Z tego m.in. względu transport jest obecnie drugą po handlu (obok przemysłu, usług i budownictwa) branżą, w której kłopoty z uzyskaniem płatności są najbardziej rozpowszechnione.
Nie dziwi w tej sytuacji, że transport i gospodarka magazynowa również słabo radzą sobie z płaceniem swoim dostawcom i obok sektora gospodarowania odpadami należą do najgorzej prezentujących się gałęzi gospodarki pod względem solidności płatniczej. Mechanizm zatorów płatniczych zbiera tu żniwo – nie płacą mnie, więc również nie mam z czego zapłacić swoich faktur itd. W sektorze transport i gospodarka magazynowa według danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor oraz BIK 8,7 proc. firm nie reguluje swoich zobowiązań na czas zarówno wobec dostawców, jak i banków. Średnio w przypadku wszystkich firm odsetek niesolidnych płatników wynosi obecnie 6,2 proc. O nie najlepszej moralności płatniczej całego sektora przesądza drogowy transport towarów, gdzie problemy ma jeszcze większa część firm, bo co dziewiąta (11,2 proc.). Nie reguluje terminowo płatności wobec kontrahentów i rat kredytów w bankach 21,6 tys. przedsiębiorstw zajmujących się drogowym przewozem towarów (pod uwagę bierzemy firmy działające, zawieszone oraz zamknięte). Ich łączna kwota zaległości zbliża się do 1,34 mld zł, co daje średnio na przedsiębiorstwo prawie 62 tys. zł. Dwie trzecie to nieopłacane w terminie kredyty widoczne w BIK, jednak w liczbie dłużników zdecydowanie przeważają przedsiębiorcy zgłoszeni do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor przez kontrahentów i inne instytucje finansowe. Zarówno w przypadku liczby firm, jak i kwoty zaległości widać, że kłopoty są głównie udziałem małych firm z CEiDG (19,4 tys. firm z kwotą 1,09 mld zł). Co niepokojące, zaległości sektora transportowego tylko w pierwszym półroczu przyrosły o niemal jedną czwartą.
Skąd biorą się problemy z brakiem wpływów na konto mimo wykonanych usług? W opinii przedsiębiorców z firm transportowych specyfiką opóźnień i braku płatności wobec prowadzonych przez nich biznesów jest nastawienie odbiorców na wykorzystanie kontrahenta i kredytowanie się jego kosztem. Taką opinię ma ponad połowa respondentów. Co szósty zajmujący się transportowym biznesem wypatruje odpowiednich regulacji prawnych, które zablokują negatywny proceder. Nowe przepisy przeciwdziałające zatorom płatniczym wchodzą w życie od 2020 r., czy pomogą, okaże się z czasem. Ale widać, że transport najbardziej ze wszystkich branż wyczekuje ingerencji państwa w problem opóźniania i unikania płatności. Bez względu na nadchodzące zmiany za każdym razem, podpisując umowę, warto sprawdzać w rejestrze dłużników BIG potencjalnego kontrahenta, a biorąc pod uwagę, że najwięcej problemów sprawiają ci, z którymi relacje trwają już ponad trzy lata, dobrze jest monitorować na bieżąco każdego odbiorcę. Obecnie w BIG InfoMonitor widnieje ponad 248 tys. firm z zaległościami na niemal 6,6 mld zł. Nie ma wątpliwości, że informacje o tym, iż firma jest wpisana do BIG z nieuregulowanym długiem, to wystarczające ostrzeżenie, by z rezerwą podejść do kontraktu.