Przełomowej operacji z udziałem robota dokonali neurochirurdzy i otolaryngolodzy szpitala Uniwersytetu w Pensylwanii. Rzadki nowotwór, struniak, był usytuowany w miejscu, gdzie kręgosłup styka się z czaszką. Jego usunięcie było ekstremalnie ryzykowne. Najmniejszy brak precyzji mógł skończyć się dla pacjenta paraliżem, a także uszkodzeniem nerwów odpowiedzialnych za ważne życiowe funkcje. Z drugiej strony, gdyby pozostawiono choćby najmniejszą część guza, mógłby odrosnąć i odznaczać się większą agresywnością, niż wcześniej.
Jak przyznał dr Neil Malhotra, kierujący zespołem operujących specjalistów, właśnie ze względu na te niebezpieczeństwa nawet najzdolniejsi chirurdzy nie podejmowali się dotychczas resekcji tego typu nowotworów. Pacjentom pozostawała jedynie radioterapia, która jednak w przypadku struniaków nie jest tak skuteczna jak pozbycie się guza. Jest też dla pacjenta bardziej traumatyczna i wiąże się z dłuższą rekonwalescencją.
W złożonej procedurze wykorzystano najnowocześniejsze mechaniczne ramiona trans oralnego robota Da Vinci (TORS), który został stworzony na Uniwersytecie w Pensylwanii. Dotychczas chirurdzy wykorzystywali go do usuwania nowotworów jamy ustnej i gardła. Tym razem użyli TORS do usunięcia przez usta guza z kręgosłupa 27-letniego pacjenta, Noaha Pernikoffa. – Mam szczęście. Jeśli ten nowotwór nie jest wcześnie wykryty i zoperowany, jest śmiertelny – powiedział Pernikoff.
Operacja trwała 68 godzin i była podzielona na trzy fazy. Najpierw neurochirurdzy wykonali ultradźwiękowe cięcie w kręgu szyjnym C2. Chodziło o usunięcie fragmentu kości wokół guza bez jego dotykania, co groziłoby uszkodzeniem rdzenia kręgowego. Następnie, przy pomocy robota, wycięty fragment kręgosłupa wraz z nowotworem został wyciągnięty przez usta pacjenta. Na końcu zrekonstruowano kręgosłup, uzupełniając ubytek fragmentem innej kości chorego mężczyzny.
Rewolucyjny zabieg miał miejsce w sierpniu 2017 roku, ale naukowcy dopiero teraz poinformowali opinię publiczną o jego przebiegu oraz ostatecznym wyniku. Okazuje się, że dziewięć miesięcy po operacji Noah Pernikoff jest w pełni zdrowy i mógł już powrócić do pracy.