Świnka jest ostrą chorobą zakaźną, która często atakuje wiosną. Na ogół przebiega łagodnie, ale jej powikłania mogą być groźne dla młodych mężczyzn. Świnka może wywołać u nich zapalenie jąder, skutkujące niepłodnością.Choroba może spowodować także zapalenie trzustki, opon mózgowych i utratę słuchu. Zachorowanie na świnkę uważa się za główną przyczynę wirusowego zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych u dzieci. Jedynym sposobem na uniknięcie zachorowania są szczepienia.
Amerykańskich badaczy zaniepokoił jednak fakt, że od kilkunastu lat wśród zaszczepionych młodych dorosłych, m.in. na kampusach uniwersyteckich, pojawiają się ogniska zachorowań na nagminne zapalenie przyusznic, czyli świnkę. Nie było wiadomo, czy przyczyną choroby jest utrata odporności poszczepiennej, czy też zmutowane szczepy wirusa świnki - MuV. Naukowcy wykazali, że chodzi o brak dostatecznej ilości przeciwciał, które chroniłyby przed zakażeniem.
Ustalili, że w przypadku nagminnego zapalenia przyusznic, ochrona poszczepienna utrzymuje się przez średnio około 27 lat od przyjęcia ostatniej dawki. Obecnie zalecane są dwie dawki szczepionki przeciw śwince, które przyjmuje się w dzieciństwie. By uniknąć zachorowania w wieku dorosłym, autorzy badań sugerują, że warto przyjąć dawkę trzecią, przypominającą – optymalnie około 18. roku życia.
Przed wprowadzeniem szczepień zachorowania na świnkę były powszechne. Epidemie występowały co 3-4 lata. W wielu krajach szczepienia spowodowały wyeliminowanie tej choroby. W Polsce szczepienia obowiązkowe przeciwko śwince rozpoczęto w 2004 r.
W ostatnich latach w Polsce rejestruje się ok. 2-3 tys. przypadków świnki rocznie, 50-krotnie mniej niż w 2004 r. (135 tys. zachorowań). Nie obserwuje się też niepokojącego wzrostu zachorowań wśród dorosłych, co zdaniem ekspertów zawdzięczamy powszechnym szczepieniom, podawanym w 10 roku życia (druga dawka), a nie w czwartym, jak w USA.