Reklama

Areszt za brak segregacji gruzu - od 2021 r. zmiany dotyczące odpadów budowlanych

Od Nowego Roku osoba, która robi remont w domu, będzie musiała dzielić na frakcje wszystko, co zostanie po remoncie.

Aktualizacja: 26.10.2020 05:49 Publikacja: 25.10.2020 17:53

Areszt za brak segregacji gruzu - od 2021 r. zmiany dotyczące odpadów budowlanych

Foto: Adobe Stock

Ministerstwo Klimatu i Środowiska (MKiŚ) planuje uregulować zbiórkę odpadów budowlanych i z rozbiórki. Obowiązkowo będą musiały być segregowane. Dotyczy to także drobnych prac remontowych. Za niedopełnienie tego obowiązku ma grozić grzywna, a nawet areszt.

Osobno gips i płytki

Chodzi o nowelizację ustawy o odpadach. Implementuje ona unijne przepisy, w tym te dotyczące odpadów budowlanych. Dlatego w ustawie o odpadach pojawia się odrębny rozdział. Wynika z niego, że selektywna zbiórka i odbiór tego rodzaju odpadów obejmuje co najmniej: drewno, metale, szkło, tworzywa sztuczne, gips, odpady mineralne (beton, cegła, płytki i materiały ceramiczne oraz kamienie). Takich odpadów nie wolno oddawać do palarni.

Czytaj też: Często się kąpiesz? Zapłacisz więcej za odpady

MKiŚ przekonuje, że już teraz przecież wszystkie odpady muszą być obowiązkowo segregowane, a nowe uregulowania jedynie doprecyzowują przepisy. Ponadto jest to niezbędne minimum selektywnego zbierania odpadów budowlanych i rozbiórkowych, co ma przede wszystkim właściwie je zagospodarować. Jednocześnie wprowadza przepisy karne.

Syzyfowa praca?

Eksperci i samorządowcy nie mają wątpliwości, że selektywna zbiórka takich odpadów będzie prawdziwą udręką.

Reklama
Reklama

– Mieszkańców czeka duży problem – uważa Jacek Orych, burmistrz Marek. – Segregacja będzie bardzo żmudna, niczym oddzielanie przez Kopciuszka maku od popiołu. Przy dużych pracach remontowych to tytaniczna praca, która podniesie cenę prac rozbiórkowych i bardzo je wydłuży – twierdzi burmistrz. Jego zdaniem dziś mieszkaniec może oddać za darmo do punktu selektywnej zbiórki odpadów (PSZOK) tylko jeden metr sześcienny odpadów, a na resztę odpadów musi sam zapewnić kontenery. – Po zmianach będzie potrzebował ich więcej, a to kosztuje – dodaje Jacek Orych.

– Idea Ministerstwa Klimatu i Środowiska jest słuszna, ale z jej realizacją w praktyce może być różnie – zauważa Leszek Świętalski, ekspert ds. odpadów.

– Przepisy nie do końca są jasne. Moim zdaniem to nie są odpady komunalne i nie gmina, tylko właściciele tych odpadów powinni zadbać o ich segregację i wywóz. Nie sądzę, by PSZOK chciały je przyjmować za darmo – dodaje.

Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Ruda" w Warszawie, zastanawia się, jak segregacja z nowymi obowiązkami będzie wyglądała w praktyce.

– To są tak zwane śmieci brudne, powstałe w wyniku tego, jak skuwa się glazurę lub podłogę, wymienia instalacje, a to tych frakcji jest sporo. Zastanawiam się, gdzie mieszkańcy mają je segregować: w domu czy przed budynkiem na trawniku? Będzie też problem z egzekucją obowiązku segregacji tych odpadów. Kto upilnuje lokatora, który burzy ścianę w mieszkaniu i pozbywa się starej glazury? Moim zdaniem proponowany przepis jest oderwany od życia – ocenia Dariusz Śmierzyński.

Karol Wójcik ze Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami zwraca uwagę na inny aspekt tego problemu.

Reklama
Reklama

Gruz w wyrobiskach

– Już dziś gminy często limitują przyjęcie tych odpadów w ramach ponoszonej przez mieszkańców opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, a zatem pierwotne założenie, że w zamian za tę opłatę pozbędziemy się wszystkich odpadów z naszych gospodarstw domowych, już i tak jest fikcją. Wcale nie twierdzę, że to źle – odpady budowlane i rozbiórkowe nie są tak powszechnie produkowane w naszych gospodarstwach domowych jak inne frakcje. Niech zatem – zgodnie z jedną z głównych zasad prawa ochrony środowiska – płaci zanieczyszczający: ten, kto faktycznie wytwarza te odpady, czyli klient zamawiający usługę odbioru i zagospodarowania – tłumaczy Karol Wójcik.

– Racjonalne wydaje się wyjęcie tej frakcji spod reżimu przepisów dotyczących odpadów komunalnych i przekazanie wolnemu rynkowi. To oczywiście nie oznacza pełnej dowolności, przeciwnie, należy system uszczelnić, bo dziś tego rodzaju odpady często odbierane są przez podmioty niemające nawet zezwoleń na ich zbieranie, i w sposób patologiczny deponowane wprost w wyrobiskach. Bez likwidacji patologii na nic zda się projektowany w nowelizacji obowiązek selektywnego gromadzenia odpadów budowlanych i rozbiórkowych, jeśli nie wyeliminujemy z systemu podmiotów, które jedynie tanio i nielegalnie transportują tę frakcję od klienta wprost na dzikie wysypisko albo wprost zawożą do PSZOK jako odpad z gospodarstwa domowego – podkreśla Karol Wójcik.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama