Zostałem wezwany. Co naród powinien usłyszeć?
Edward Dwurnik:
Aktualizacja: 28.10.2018 11:43 Publikacja: 28.10.2018 00:01
Foto: Fotorzepa, Darek Golik
Zostałem wezwany. Co naród powinien usłyszeć?
Edward Dwurnik:
Że współczesna sztuka pełna jest hochsztaplerów i mnóstwo w niej nadużyć. Pełno oszustwa i szwindli!
O, a to jakieś nagłe odkrycie?
Wiesz, że nie, ale ostatnio przeczytałem, że nawet moja serdeczna przyjaciółka, prof. Maria Poprzęcka, historyk sztuki, która niedawno zainteresowała się sztuką współczesną, popiera tych niedouczonych i się strasznie wkurzyłem. Bo to trzeba tępić!
To się spodoba. Ale jakiego rodzaju oszustwa chcesz tępić?
Jedno, to kompletny brak warsztatu nadrabiany jakimś zaangażowaniem politycznym.
Czyli za awangardę biorą się ci, co nie potrafią porządnie narysować konia?
Oczywiście! Tylko, że to nie jest żadna awangarda, bo to wszystko już było 100 lat temu. A propos konia...
Tylko proszę bez aluzji do pewnego polityka...
A pamiętasz jak Kozyra zrobiła „Piramidę zwierząt" i wypchała konia, psa, kota i koguta? Mnie szlag trafia, bo niech Kozyra to wyrzeźbi albo namaluje, ale nie, tego nie robi. Wiesz czemu? Bo nie potrafi!
Ty potrafisz?
Ja mam małpi talent w ręku, jasne, że potrafię! I ja zajmuję się tym, co umiem, czyli malarstwem i nie pretenduję do roli twórcy wideoklipów, nie filmuję tego, jak podcieram swoją umierającą babcię i nie robię z tego jakiegoś niewiarygodnego dzieła sztuki.
Mówimy o Zbigniewie Liberze.
I ja już raz składałem mu propozycję, że skoro jest tak bardzo przejęty starszymi, chorymi ludźmi, to niech zatrudni się w hospicjum na rok, dwa lata, a ja mu będę płacił pensję. I nie będzie musiał narzekać, że głoduje i niczego nie sprzedaje. A nie sprzedaje, bo jest słaby.
Libera nie ma warsztatu?
On się teraz poczuł reżyserem i to jest, k...a, strasznie śmieszne, bo on tego nie potrafi robić! Kiedy Libera zostaje reżyserem, kiedy filmy kręci Żmijewski i to wszystko każe nam się nazywać sztuką, to znaczy że każdy może być artystą. Żmijewski sobie zrobił przedsiębiorstwo Holocaust – rozebrał do naga facetów i kazał im biegać po komorze gazowej. To jest sztuka?! Ja p...ę taką sztukę.
Niemcy wyrzucili ten film z Berlina.
A w Polsce wszyscy rozdziawiali gęby i każdy bał się odezwać, bo on jest święty, popiera go „Krytyka Polityczna", kocha się w nim Muzeum Sztuki Nowoczesnej. A jak był kuratorem Berlinale, to wybuchł skandal, wszyscy go skrytykowali.
Wytykano mu nadmiar publicystyki. I to robili zaangażowani, ultrapoprawnie lewicowi Niemcy. Nawet ich przebił.
(śmiech) No tak, bo u Żmijewskiego jest tylko prowokacja, a nie ma umiejętności.
Co to znaczy?
Ci wszyscy twórcy wideo zajmują się buszowaniem po Internecie, szukaniem pomysłów. Co z tego, że część z nich jest nawet fajna, skoro to w ogóle nie jest sztuka? To czysta zgrywa, te filmy są nieudolnie nakręcone, co mnie nie dziwi, bo oni nie są z wykształcenia ani reżyserami, ani operatorami i nie potrafią tego robić. Niech każdy zajmuje się tym, na czym się choć trochę zna. Przecież jak się ich zestawi z poważnymi i wykształconymi reżyserami, jak choćby Wajdą...
Nigdy nie wiem, czy wymieniając akurat to nazwisko nie kpisz.
Ja z nim nie miałem na pieńku. To żona, pani Krysia Zachwatowicz, strasznie się na mnie obraziła, bo nie ma poczucia humoru.
Nie, to ty namalowałeś portet Wajdy...
... Tak, tak, który miał na głowie Oskara, trzymał w ramionach Beatę Tyszkiewicz i Krystynę Zachwatowicz, a ze spodni wystawał mu członek. I to nawet nie we wzwodzie.
Jasne, poobrażajmy ludzi, w końcu mieliśmy rozmawiać o nadużyciach w sztuce.
Ty i Pola, moja córka, mnie zawsze powstrzymujecie, a ja jestem bardzo spokojnym człowiekiem. A obraz Wajdy wisi w muzeum w Słupsku.
No dobrze, ale może doczekasz się wykształconych twórców wideo. W końcu na akademiach powstają wydziały nowych mediów...
I świetnie, chciałbym zobaczyć prace ich absolwentów.
Gwarantuję ci, że nie chciałbyś.
(śmiech) Pewnie masz rację, bo to zazwyczaj są bardzo niezdolni ludzie, którzy chcą zaistnieć. Nie potrafią malować, rzeźba już dawno zdechła, zamiast niej wypychają koty, więc biorą się za hochsztaplerkę.
Niedouczenie tych artystów to twój główny zarzut?
Ja bym go nie lekceważył, malarz powinien umieć malować, ale ważniejszy jest dla mnie sprzeciw etyczny. Kiedy Libera pokazuje swoją starą babcię, której zmienia pampersy, podmywa ją, przebiera...
Może to dowód miłości?
Skoro tak, to takie rzeczy powinny być pokazywane w akademii medycznej czy ośrodkach opieki społecznej jako wzór opieki i miłości, a nie epatowanie widzów starością i nagością.
Epatowanie?
A o co chodziło? Tej babci nikt nie pytał o zdanie, ona została użyta jako tworzywo dzieła sztuki bez swej wiedzy. I to jest nadużycie! Inną specjalistką od reżyserii jest Katarzyna Kozyra, która zrobiła „Święto wiosny" z nagimi starymi i niepełnosprawnymi ludźmi. Nie wiem, czy to jest pole penetracji artystów – wydaje mi się, że nie.
Oni mówią, że sztuka jest także od transgresji, od przekraczania granic.
I dlatego na przykład dręczą zwierzęta?! To jest k...a niepojęte, że wszyscy zajmują się ochroną zwierząt, a jak artysta je maltretuje dla wideo albo zarzyna i wypycha dla swej instalacji, to wszycy cmokają, że sztuka. To jest zbrodnia, a nie sztuka!
Sztuka zawsze żywiła się skandalem.
I dlatego teraz rysują karykatury Mahometa?
A ty byś nie narysował?
Nie, a dlaczego miałbym to robić? Żeby szokować za wszelką cenę? Obrażać kogoś, jego uczucia religijne? Nie poruszam się w tych rewirach.
W tych akurat nie, ale tysiące facetów namalowałeś z genitaliami na wierzchu...
Nie tysiące facetów, choć zdarzało się. Już ci mówiłem o „150 architektach polskich", których namalowałem z fiutkami na wierzchu, ale pan, który to zamawiał, powiedział, że to ma wisieć w salonie i coś muszę z tym zrobić. Więc połowę ch...w zamalowałem. Albo tu masz wielkie płótno „450 przedstawicieli kultury"...
Jest Czesław Miłosz – nagi, ale ze skrzydłami.
Hm, Barbara Hoff ma majtki opuszczone do kolan, Dejmek ma fiutka na wierzchu, Waldemar Dąbrowski pieprzy wszystkie muzy... (śmiech)
Bardzo jesteś zadowolony z dowcipu. Nie nudzi ci się to?
Nie, wreszcie skończyłem „60 polskich kobiet masturbujących się na przystanku autobusowym", które zaraz jedzie do Kielc obok moich prawie 40 aktów kobiet. O, popatrz, tu mam te „60 kobiet..." 250 na 450 cm, duże.
Rzeczywiście wielkie płótno, na nim panie w grupach...
Odgrażałem się, że je wszystkie podpiszę: Suchocka, Szymborska, Grodzka... (śmiech) I choć nie podpisałem, to wiele pań jest zawiedzionych, że ich tam nie ma.
Właśnie o tym mówię. Po co ci te zabiegi? Dla skandalu?
Dla dodania ekspresji. Gdybym namalował 60 kobiet ot tak, to nie miałoby takiej siły.
Dlatego jeszcze dorzucasz tytuły: „Wąskie c...pki, długie pochwy", „Korek, worek i rozporek", „Po ch...j ja żyję". Po co to wszystko?
Oczywiście, że to jakiś żart, prowokacja. To tak samo jak z tymi portretami. Jak namalować 150 tak samo wyglądających architektów? Miałbyś obraz: stoją smutni faceci w kapeluszach i jesionkach. A tak, jak masz 140 rzeźbiarzy wzajemnie sikających sobie na buty to jest fajne.
O tym mówię: sam robisz prowokacje, może bardziej akceptowalne społecznie, ale jednak prowokacje, a innym zabraniasz...
Przecież mogę wypowiadać się krytycznie, bo różnica między nami jest taka, że ja mogę z kogoś zażartować, mogę skrytykować, ale jednak nie poniżam. I nie robię tego wobec ludzi bezbronnych, jak babcia Libery.
Faktycznie te twoje prowokacje są takie ugrzecznione.
Dlatego Maria Poprzęcka nazwała mnie twórcą par excellence XIX-wiecznym, chociaż ja akurat uważam, że to raczej te wszystkie nowinki, zwłaszcza z Centrum Sztuki Współczesnej, to taka par excellence awangarda z początków XX wieku. I to one zdechną.
A ty przetrwasz?
Malarstwo, rzeźba, rysunek – te trzy główne filary sztuki będą zawsze, one przetrwają. I dlatego nie zgadzam się z Poprzęcką, która mówi, że Tarasewicz jest ciekawym malarzem, bo wyszedł z płótna na zewnątrz.
Maluje nie tylko schody Zachęty...
... Ale wszystko, co mu wpadnie w ręce. I znajduje naśladowców, co grozi tym, że to się źle dla Tarasewicza skończy. Tym bardziej że znudziło go malowanie na płótnie i siedzenie w pracowni. Teraz jest przede wszystkim pasjonatem kur ozdobnych. Ma piękne okazy.
Tarasewicza i tak traktujesz łagodnie, ale...
... Poczekaj, wróćmy do Poprzęckiej. Ona powiedziała, że najfantastyczniejszym malarzem współczesnym jest Jarosław Modzelewski i przedstawiła jakiś beznadziejny obraz z łódką, która symbolizuje, nie wiem, przejście na drugą stronę Styksu? Modzelewski jest czystej wody kontynuatorem...
To nasz czwarty wywiad. I trzeci, w którym pada nazwisko Modzelewski. Co ci ta Gruppa zrobiła?
Zawłaszczyła polskie malarstwo lat 80. A przecież tak chwalony przez Poprzęcką Modzelewski jest po prostu wtórny. To ja już wolę Andrzeja Wróblewskiego.
Którego obraz zresztą kiedyś zamalowałeś.
Owszem, zamalowałem, ale go lubię, bo przynajmniej był oryginalny, a Modzelewski jest tylko naśladowcą.
A ty jesteś epigonem Nikifora w „Podróży autostopem" i Pollocka w swych „pollockach". Taką zabawę można ciągnąć w nieskończoność.
Ale dobrze, przecież to z mojej strony nie jest zarzut, ale stwierdzenie faktu. Większość obrazów Modzelewskiego nie ma czaru, nie przemawiają do mnie. Są po prostu beznadziejne. Moje obrazy mają niedopowiedzenie, zawieszenie albo jakąś głupotę, a Modzelewski traktuje malarstwo strasznie poważnie. I im bardziej serio do tego podchodzi, tym gorsze są jego obrazy.
To aby nie zawiść?
Oczywiście, że tak, przyznaję się, jestem strasznie zazdrosny. Ale o Modzielewskim to przynajmniej możemy rozmawiać, a ta cała reszta Gruppy to śmiech straszny. I oni mają być symbolem polskiego malarstwa lat 80.?
To nie ich wina, tylko krytyków. Ich się czepiaj.
Widzisz, ja jestem malarzem łatwym w odbiorze dla odbiorców, widzów, a jednocześnie przez tę łatwość jestem trudny do zakwalifikowania przez krytyków.
Bo skoro ktoś jest łatwy, to kiczowaty?
Tak, a tu, ni ch...a, kiczu nie ma! Oni chcą sztuki trudnej, czyli bełkotliwej, kabotyńskiej. Moja jest dla nich zbyt łatwa, bo potrafię malować.
Krytycy cię nie rozpieszczają, ale istniejesz w obiegu.
Bo się świetnie sprzedaję, nie nadążam z zamówieniami, ale jestem ignorowany przez dyrektorów muzeów sztuki współczesnej.
Nie opowiadaj, w Krakowie jesteś honorowany jak Matejko.
MOCAK w Krakowie mnie nie ignoruje, bo jestem zaprzyjaźniony z Maszą Potocką. A pod koniec marca będę miał dużą wystawę w Muzeum Narodowym w Krakowie. Chciałem zrobić tam coś w rodzaju magazynu sztuki, na przykład „1000 Dwurników w Narodowym", gdzie niektóre obrazy by wisiały na ścianie a inne by stały, jak w magazynie.
I dlaczego tego nie będzie?
Biurokracja. Każdy obraz musiałby zostać opisany, ubezpieczony, opinia konserwatora...
Proszę: MOCAK cię, kupuje, wystawiano cię na Wawelu, teraz Muzeum Narodowe, a ty narzekasz, że cię źle traktują?
Podałeś wyjątkowe przykłady. Ignorują mnie muzea we Wrocławiu czy Warszawie, a to są ważne miejsca.
Szczególnie zależy ci na Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
No tak, ale Mytkowska woli pokazywać tam hochsztaplerów, a nie malarzy, którzy potrafią malować. To jest jedno środowisko, tak samo współczesną sztukę chciałaby zawłaszczyć Fundacja Galerii Foksal. Strasznie ich nie lubię i przy każdej okazji im przyp...m... (śmiech)
Rzeczywiście, to stały obiekt twoich żalów.
W Centrum Sztuki Współczesnej nie ma mnie od ponad 20 lat. Ostatnie, co tam pokazałem, to twoją ulubioną „Drogę na Wschód".
Jest całe środowisko młodych krytyków, galerników, którzy akceptują tylko twoich „Sportowców"...
Ci młodzi biznesmeni sztuki, galerie, wolą sie zajmować młodymi, bo młodzi są bezradni, biedni, można ich zrobić w jajo i wykorzystać. A mnie nikt w jajo nie zrobi. Pozostaje im więc ignorowanie lub wyśmiewanie mnie, bo nie mają do mnie dostępu.
Edward, główny zarzut wobec ciebie jest prosty: w pogoni za forsą malujesz za dużo, chałturzysz, popełniasz autoplagiat, bo jak można być świeżym, jak się namalowało z 6 tysięcy prac?
W takim razie Vermeer, który zostawił po sobie około 80 prac musi być dwieście razy lepszy od Picassa, bo on, łącznie z rysunkami, stworzył 16 tysięcy prac. A ja namalowałem około 500 placów Zamkowych w Warszawie i prawie wszystkie sprzedałem.
No to jesteś chałturnikiem.
Nie, konceptualistą, bo to jest pomysł, by jeden motyw malować przez 20 lat. Albo namalowałem około 300 tulipanów i ciągle chcą nowych, a ja ciągle chcę je malować. I każdy jest inny: każdy plac Zamkowy, tulipany czy pollocki. Te ostatnie są teraz zupełnie inne, są bogate, mają dużo farby, maluję ję rękami, pięścią, one później muszą miesiąc zasychać.
I malujesz myśląc: „A, może mógłby być ładniejszy, ale co tam, i tak się sprzeda?".
Tak nie potrafiłbym myśleć. Nie kończę obrazu, jeśli nie jestem z niego zadowolony.
Malujesz jak opętany.
Nie, zwariowałbym dopiero, gdybym przestał malować.
Co byś robił, gdybyś nie malował?
Już dawno bym nie żył, bo zapiłbym się na śmierć.
Malarstwo jest w odwrocie?
Malarstwo jest wieczne.
Ale znudziło nawet obwołanego nadzieją malarstwa Sasnala, który też przerzucił się na filmy.
To nie malarstwo, a Sasnal jest w odwrocie. Dobija go to, że ma mnóstwo młodych naśladowców, którzy zaczęli malować tak jak on. I dlatego ja się cieszę, że, chwalić Boga, nie mam naśladowców. Nikt nie potrafi malować tak jak ja, z takim pomysłem i dowcipem.
Pamiętaj, że ludzie biorą to co mówisz strasznie serio.
(śmiech) Bo są źle wykształceni i nie wiedzą, co to ironia. Ciebie też odbierają serio i obrażają się, nie?
Wiesz, gadamy ze dwie godziny, kulturalnie, przy kawie, a nie jak zwykle i nadal nie wiem, skąd to wzburzenie?
Poprzęcka pominęła mnie jako artystę. Bardzo mnie to ubodło.
A, tu mistrza boli...
Strasznie mnie boli, bo jak to tak, Dwurnika z malarstwa współczesnego wymazać?! Tak się nie da, bo z całego polskiego malarstwa w zasadzie liczę się tylko ja... (śmiech).
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Plus Minus
Zostałem wezwany. Co naród powinien usłyszeć?
Edward Dwurnik:
Firma Spotify chciała pokazać, że polscy artyści wcale nie zarabiają źle. Problem w tym, że przygotowany przez nią raport „Loud & Clear 2023” przyniósł odwrotny efekt. Może czas, wzorem m.in. Francji, wprowadzić w Polsce odgórne tantiemy od serwisów streamingowych?
Leasing to umowa cywilnoprawna, która zawiera zasady, w oparciu o które możesz korzystać z pojazdu, a także warunki, na jakich możesz wykupić samochód. Na co zwrócić uwagę podpisując tego rodzaju zobowiązanie? O czym pamiętać, gdy planujesz wykup auta z leasingu?
W wielu polskich gminach nie ma mowy o jakimkolwiek samorządzie. Od lat rządzą ci sami ludzie, którzy nie są zainteresowani żadną zmianą. Lokalne społeczności są zaś tak zniechęcone, że przestały na wybory chodzić.
Ze względu na brak norm programowych trudno jest jednoznacznie ocenić jakość programów MBA. Po aferze Collegium Humanum państwo powinno narzucić uczelniom specjalne ograniczenia i wymogi związane z interesem publicznym w postaci nowych reguł prawnych przywracających np. minima kadrowe.
Był przechył w prawo, będzie w lewo. Wyła lewica, zawyje prawica. Ukute przez Rafała Ziemkiewicza powiedzenie „Słychać wycie? Znakomicie” stało się wszak oficjalną doktryną rządzenia, również dla zadeklarowanych demokratów.
Przez aplikację mobilną, serwis internetowy, telefon i w placówce – w Biurze Maklerskim Pekao klienci sami mogą wybrać najdogodniejszy sposób zakupu detalicznych obligacji skarbowych.
Ciekawe, czy Donald Tusk zrozumie, że przetrwanie i rozwój Trzeciej Drogi co prawda nie rokuje samodzielnych rządów, ale też jest najpewniejszym sposobem odesłania PiS do lamusa i powstrzymywania ekspansji Konfederacji.
Ciszę wyborczą należy dziś uznać tylko za symboliczny koniec kampanii wyborczej. Nie ma sensu utrzymywać przepisów o ciszy np. przed drugą turą wyborów samorządowych.
Poranny piątkowy izraelski odwet na Iranie jest zaskakujący i tajemniczy. Teheran atak bagatelizuje, ale też może jeszcze zaskoczyć.
Jeśli dochodzenie wykaże, że wykorzystano pracę przymusową, władze nakażą wycofanie towarów z rynku Unii Europejskiej i platform internetowych oraz ich konfiskatę na granicach.
Bieda ustępuje szybciej niż się powszechnie sądzi, a nierówności w granicach państw nie rosną, a być może nawet nieco spadły – pisze publicysta ekonomiczny.
Obrońcy praworządności przedstawili „kompleksowy pakiet rozwiązań” określany potocznie mianem „naprawy TK”.
Dopuszczenie do prowadzenia amatorskich poszukiwań zabytków powinno wiązać się z zapewnieniem procedur, które umożliwią realną kontrolę osób prowadzących poszukiwania i ograniczą do minimum zagrożenia.
Informowanie przed rekrutacją o proponowanej pensji wraz z zakazem sprawdzania historii zarobków mogą przyczynić się do zwalczania nierówności w wynagrodzeniach.
Nasz projekt nowelizacji przepisów ma zapobiegać automatycznemu stosowaniu tego środka. Patologią jest m.in. brak należytego uzasadniania i weryfikacji, czy istnieje realne prawdopodobieństwo utrudniania konkretnego postępowania.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Premier Ukrainy zapewnia, że pomoc wojskowa z USA trafi na Ukrainę natychmiast po przyjęciu ustawy przyznającej administracji dodatkowe środki na taką pomoc.
Były senator Prawa i Sprawiedliwości Waldemar Bonkowski usłyszał prawomocny wyrok bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Skazany uważa, że to "nagonka polityczna".
Dziś rano odszedł od nas adw. Jakub Jacyna, sekretarz Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie - poinformowała w piątek Izba Adwokacka w Warszawie.
Niszczejąca przez lata wieża wyciągowa szybu Krystyna w Bytomiu – górująca nad miastem od 1929 roku – może przejść niebawem metamorfozę. Pracownia architektoniczna Medusa Group stworzyła projekt jej rewitalizacji.
Po ataku na Ukrainę runął na ziemię odrzutowy Tu-22. Ukraińcy twierdzą, że go zestrzelili
Adidas i BIZUU ubiorą reprezentację Polski w Paryżu, choć od igrzysk w Vancouver (2010) kolekcję olimpijską przygotowywała dla naszych sportowców firma 4F.
Z najnowszego raportu wynika, że młodzi konsumenci już nie chcą podążać za trendami w modzie. Wolą kupować ponadczasowe, uniwersalne ubrania.
Podobnie jak wcześniej właściciel Facebooka i X od przyszłego roku, także streamingowa platforma przestanie podawać, ilu ma aktywnych subskrybentów. Inwestorzy uznali, że to znak, iż już nie będzie ich przybywać.
Na kilkunastometrowy lokalik w Łodzi wystarczy mniej niż 200 tys. zł. W Warszawie trzeba wyłożyć nawet 700 tys. zł.
Podczas jazdy próbnej w Ghanie, pociąg Pesy najechał na pozostawioną na torach ciężarówkę. Nikt nie ucierpiał, a pociąg jest do naprawy.
19 kwietnia mija 81 lat od wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. W tym dniu przypina się do ubrań zawieszki w kształcie żonkila. Co one oznaczają wyjaśnia Przewodnicząca Rady Muzeum Auschwitz- Birkenau w Oświęcimiu.
Nie możemy zapomnieć, że medycy też są hibakusha. Badając kataklizm spowodowany przez bombę atomową, hiroszimscy lekarze zaglądają coraz to głębiej i głębiej w piekielne czeluści, do których sami trafili.
„Nie mam siły być mną” – mówi załamana Wanda, bohaterka serialu „Kiedy ślub?”. Chociaż w założeniu ma on być słodko-gorzkim obrazem milenijnego pokolenia, śmiech jest tu głównie maską skrywającą życiowe dramaty. Dla pokolenia, które tworzyło pierwsze internetowe memy, nic przecież nie może być całkiem na serio.
O.J. Simpson odmienił świat sportu i popkultury, był na szczycie i na dnie. Kochany i nienawidzony, musiał urodzić się, żyć oraz umrzeć w Ameryce.
Na pewno „wypadkiem”, ani tym bardziej „tragicznym”, nie jest to wszystko, co Izrael wyczynia w Strefie Gazy. Jak przed laty już stwierdził izraelski socjolog Baruch Kimmerling, „największym obozie koncentracyjnym w historii”. Od kilku miesięcy będącym w stanie rozmyślnej i metodycznie realizowanej likwidacji.
Pełnoskalowa wojna z Izraelem byłaby gwoździem do trumny konającego Libanu. Kraj pogrążyłby się w kolejnej krwawej wojnie domowej, która cofnęłaby go do epoki kamienia łupanego.
Zapewniam, że młody Jan Parandowski wcale nie chciał zostać kultowym autorem dzieła napisanego trochę po drodze i na szkolne zamówienie.
„Imperium lodu” raczej nie rozpali widzów do czerwoności.
„Dragon’s Dogma 2” to okazja, by zapolować na smoka!
35 lat wolnej Polski pokazało, że jesteśmy świetni w obalaniu pomników. Gorzej nam idzie ich stawianie.
W operze można dziś zobaczyć śpiewających polityków, proces tranzycji, rekonstrukcję autentycznej zbrodni, a nawet transmisję ze szpitala, w którym leży w śpiączce dziewczyna znana widzom z nazwiska.
Niektóre miejscowości straciły ponoć znaczenie na własną prośbę. W takim Broku do dziś krążą legendy, że obawiający się nowoczesności miejscowi zrzucili się na łapówkę dla carskich urzędników, aby Kolej Warszawsko‑Petersburska ominęła ich miasteczko.
Film drogi, opowieść o miłości, komedia, dramat o ludziach bez adresu? Wszystko razem.
Posłowie PiS od początku prac komisji lansowali tezę, że to było samobójstwo. A ja uważam, że Barbara Blida, twarda śląska kobieta, samobójstwa by nie popełniła - mówi Tadeusz Sławecki, były poseł PSL, członek komisji śledczej ds. zbadania śmierci Barbary Blidy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas