Tarcza antykryzysowa 2.0 wprowadziła nowe zasady dostarczania przesyłek pocztowych, m.in. dała Poczcie Polskiej prawo digitalizowania (zamieniania informacji zawartej na papierze w informację komputerową) przesyłek i dostarczania ich odbiorcy.
Prawo pocztowe znało już taką usługę: nadawca nie mający dostępu do internetu może wysłać przesyłkę tak, by firma świadcząca usługę pocztową dostarczyła ją odbiorcy już elektronicznie. Może też wysłać przesyłkę cyfrową z prośbą o dostarczenie jej w formie tradycyjnej, na papierze. Istotą tzw. hybrydowych usług pocztowych było to, że to nadawca wybierał sposób dostarczenia. Zmiany wprowadzone w Tarczy 2.0 pozwalają taką decyzję podjąć samej Poczcie Polskiej (i tylko jej – przepisy dotyczą bowiem tylko Poczty jako operatora wyznaczonego, o specjalnym statusie). To Poczta Polska może podjąć decyzję o e-doręczeniu, o ile odbiorca jest w stanie odebrać przesyłkę elektronicznie i w taki sam sposób potwierdzić swoją tożsamość.
Czytaj też: Nowa tarcza antykryzysowa: Poczta zajrzy do kopert
Do tych rozwiązań Rzecznik Praw Obywatelskich zgłosił kilka zastrzeżeń i pytań: dlaczego nadawca został pozbawiony prawa decydowania o sposobie doręczenia przesyłki? Przecież to on za to płaci. Skąd Poczta Polska będzie wiedziała, którzy z adresatów mogą odbierać przesyłki w formie cyfrowej? Jak sprawdzi, że posługują się oni właściwymi podpisami cyfrowymi?
RPO podkreśla, że Poczta Polska pełni funkcję operatora wyznaczonego – czyli takiego operatora usług pocztowych, który musi podstawowe usługi wykonywać tak samo na terenie całego kraju, a nie tylko tam, gdzie jest to finansowo opłacalne. Realizując to zadanie operator wyznaczony może liczyć na pomoc finansową z budżetu państwa. Tymczasem Tarcza 2.0 pozwoliła zamykać placówki pocztowe, przez co ludzie mogli stracić dostęp do podstawowych usług pocztowych.