- Unia Europejska ma wielką wartość, ale od pewnego czasu widzimy, że utknęła na mieliźnie i zamiast iść do przodu, rozwijać się, rozmienia się na drobne. Ciężko i ospale reaguje na realne zagrożenia i problemy - powiedziała premier. Zwróciła uwagę, że Wspólnota zajmuje się obecnie mało istotnymi problemami, lub takimi, które sama "wygenerowała". Nie radzi sobie natomiast z poważnymi wyzwaniami, jak Brexit czy kryzys migracyjny.
Premier Szydło oświadczyła, że przed 60. rocznicą podpisania Traktatów Rzymskich warto porozmawiać o pozostawionych przez założycieli Wspólnoty wartościach i zasadach, "które łączą nas pomimo różnic".
- Dziś mówienie "mniej" czy "więcej" Europy jest kontrskuteczne. Europa musi być dziś jedna, niepodzielna i musi być silna siłą wszystkich suwerennych państw narodowych, które ją współtworzą - oświadczyła. - Musimy zrobić wszystko by nie było żadnych następnych "exitów" - dodała także.
- Podziały, egoizmy, tworzenie w samej wspólnocie różnych grup dominacji, czy wpływu i patrzenie tylko przez pryzmat ich partykularnych interesów będą Wspólnotę podważać - oświadczyła Szydło.
Jej zdaniem Unii Europejskiej szkodzi brak poszanowania dla różnic pomiędzy państwami oraz "przerośnięte, biurokratyczne struktury, które dziś są tak uciążliwe dla skutecznego działania instytucji wspólnoty".
- Naszym europejskim zadaniem jest zawsze pochylić się nad człowiekiem, nad jego problemami i potrzebami. Budować spokój i pokój, dobrobyt i bezpieczeństwo - powiedziała prezes Rady Ministrów.
- Tylko na fundamencie chrześcijańskiego uniwersalnego przesłania można zbudować trwała strukturę łączącą narodu Europy - zauważyła.
- Dziś ponownie potrzebujemy takiego nowego, silnego impulsu do działania i naprawy tego, co zawodzi i źle działa - powiedziała premier, nawiązując do podpisanych przed 60 laty deklaracji rzymskich. - Silna, niepodzielna Europa suwerennych państw to wielka rzecz. Musimy podjąć ten wysiłek i to zadanie, Polska jest na nie gotowa - zakończyła premier.