Paweł Borys. Globaliści z Davos stali się alterglobalistami

Mamy szansę na kilka dolin krzemowych – bardzo dużo dzieje się w Krakowie, we Wrocławiu czy w Warszawie - mówi Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Aktualizacja: 22.01.2017 19:44 Publikacja: 22.01.2017 19:22

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju

Foto: Rzeczpospolita/Piotr Guzik

Rz: Uczestniczył pan w forum w Davos po dłuższej przerwie. Co się najbardziej zmieniło?

Paweł Borys: Wygląda na to, że globaliści, z którymi było kojarzone Davos, stali się teraz alterglobalistami. Uczestnicy forum zrozumieli, iż dotychczasowy model wzrostu gospodarczego, napędzany globalizacją, postępem technicznym i modelem określanym wcześniej przez konsensus waszyngtoński, musi się zmienić. Okazało się, że ten model tworzy niewielu wygranych, a zbyt wielu przegranych. Mottem tegorocznego spotkania był odpowiedzialny rozwój i odpowiedzialne przywództwo – otwarte też na identyfikację pewnych negatywnych konsekwencji związanych z procesami globalizacji i tradycyjną gospodarką kapitalistyczną. Bez tych zmian forum byłoby oderwane od tego, co się dzieje na świecie, biorąc pod uwagę choćby dynamikę polityczną w minionym roku, w tym Brexit czy wynik wyborów w USA. To mocne sygnały, że społeczeństwo pokazało co najmniej żółtą kartkę establishmentowi i dotychczasowemu modelowi rozwoju. Konieczne jest poszukiwanie nowej recepty na wzrost, który będzie adresował obecne wyzwania.

Co pan uważa za największy atut forum?

Dla mnie dużą zaletą Davos są raporty Światowego Forum Ekonomicznego dotyczące rozwoju i globalnych ryzyk, o których dużo dyskutowano w tym roku. Ciekawie pokazane są tam główne wyzwania światowej gospodarki, w tym zmiany klimatyczne, powiązane m.in. z niedoborem wody, o którym w Polsce się nie mówi, choć też jesteśmy nim zagrożeni. Sporo jest też o wyzwaniach związanych ze starzejącym się społeczeństwem oraz o czwartej rewolucji przemysłowej, w tym intensywnych zmianach technologicznych powiązanych z cyfryzacją i automatyzacją, biotechnologią – co szczególnie mnie interesuje w kontekście PFR.

Czy szef PFR przywiózł z Davos nowe projekty, pomysły?

Wraz z wicepremierem Mateuszem Morawieckim zorganizowaliśmy podczas forum całą serię spotkań z firmami zajmującymi się nowoczesnymi branżami technologicznymi, w tym fintech, e-commerce. Te rozmowy miały promować polską gospodarkę i prezentować Polskę jako miejsce dobre do inwestowania w innowacyjnych obszarach. Tym bardziej że z końcem ubiegłego roku uruchomiliśmy największą w Europie Środkowo-Wschodniej platformę finansowania dysponującą 2,8 mld zł i zależy nam, by rynek venture capital, innowacji, badań i rozwoju, transferu technologii przeszedł w Polsce na inny poziom rozwoju. Poszukujemy innowacyjnych projektów i nieustannie rozwijamy ofertę instrumentów rozwoju.

Stworzymy w końcu polską Dolinę Krzemową?

Mamy szansę na kilka dolin krzemowych – bardzo dużo dzieje się w Krakowie, we Wrocławiu czy w Warszawie. Głównym wyzwaniem przy imponującym obecnie tempie zmian jest model wzrostu, w którym uczestniczy całe społeczeństwo. Tempo to znakomicie obrazuje zaprezentowany w Davos ranking dotyczący dziesięciu największych firm na świecie. Przed dekadą były tu trzy banki i trzy firmy surowcowe. W tegorocznej edycji nie ma żadnego banku, jest jedna firma surowcowa, a na liście dominują firmy związane z nowymi technologiami.

Rz: Uczestniczył pan w forum w Davos po dłuższej przerwie. Co się najbardziej zmieniło?

Paweł Borys: Wygląda na to, że globaliści, z którymi było kojarzone Davos, stali się teraz alterglobalistami. Uczestnicy forum zrozumieli, iż dotychczasowy model wzrostu gospodarczego, napędzany globalizacją, postępem technicznym i modelem określanym wcześniej przez konsensus waszyngtoński, musi się zmienić. Okazało się, że ten model tworzy niewielu wygranych, a zbyt wielu przegranych. Mottem tegorocznego spotkania był odpowiedzialny rozwój i odpowiedzialne przywództwo – otwarte też na identyfikację pewnych negatywnych konsekwencji związanych z procesami globalizacji i tradycyjną gospodarką kapitalistyczną. Bez tych zmian forum byłoby oderwane od tego, co się dzieje na świecie, biorąc pod uwagę choćby dynamikę polityczną w minionym roku, w tym Brexit czy wynik wyborów w USA. To mocne sygnały, że społeczeństwo pokazało co najmniej żółtą kartkę establishmentowi i dotychczasowemu modelowi rozwoju. Konieczne jest poszukiwanie nowej recepty na wzrost, który będzie adresował obecne wyzwania.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację