Proces ma się rozpocząć w środę, po 20 latach od bestialskiego zabójstwa Iwony Cygan, nastolatki ze Szczucina (woj. małopolskie). Na ten moment długo czekała jej rodzina, jednak chciała przeniesienia sprawy poza Rzeszów, na „neutralny" grunt. To się nie udało – proces poprowadzi Sąd Okręgowy w Rzeszowie, w którego obiektywizm powątpiewają bliscy.
– Na razie wyznaczono 17 terminów, do września. Rozprawy będą się odbywać w budynku sądu rejonowego, bo tylko tu jest sala z pancerną szybą, która pomieści wszystkich oskarżonych – mówi nam Tomasz Mucha, rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie.
Oskarżonych jest 17 osób, w tym 16 zostanie dowiezionych z aresztu. Na sali muszą być za szybą, bo niektórzy mają status „niebezpiecznych".
17-letnia Iwona zginęła nocą z 13 na 14 sierpnia 1998 r. Z domu wywołała ją do baru koleżanka – śledczy są przekonani, że celowo. Nazajutrz Iwonę znaleziono martwą przy wale Wisły. Na szyi miała pętlę z drutu, była skatowana. Zaczęto ją bić już w barze, na co w milczeniu patrzyli obecni.
Miejscowa policja i prokuratura na lata pogrzebały śledztwo. Było umarzane, dowody ginęły, rodzinę traktowano jak intruzów, a świadkowie ginęli w dziwnych okolicznościach.