Śmierć Magdaleny Żuk. Szczegóły raportu egipskich śledczych

Zdaniem egipskich śledczych osoby trzecie nie przyczyniły się do śmierci Magdaleny Żuk. Raport z Egiptu trafił w tym tygodniu do Polski.

Aktualizacja: 25.04.2018 22:57 Publikacja: 25.04.2018 18:29

Magdalena Żuk

Magdalena Żuk

Foto: fot. Facebook

27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który pozostał w Polsce, ale miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie.

Zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa Alam.

W październiku ubiegłego roku Prokuratura Krajowa poinformowała, że śledztwo w sprawie śmierci Polki nie wykazało obrażeń mogących wskazywać, że kobieta padła ofiarą gwałtu albo innych aktów przemocy.

W komunikacie Prokuratura Krajowa poinformowała, że z opinii biegłych z Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci Żuk, do której doszło 30 kwietnia 2017 r. w Egipcie, były "obrażenia typowe dla upadku z wysokości". "Nie znaleziono śladów, które by dawały podstawy do przypuszczeń, że zmarła padła wcześniej ofiarą przemocy" - podała prokuratura.

Fakt24 podaje ustalenia egipskich śledczych. Jak ustalili, na ciele Magdy Żuk nie było żadnych śladów przemocy, wskazujących na udział osób trzecich. 

Nie wykryto również tzw. ran defensywnych, które miałyby świadczyć, że przed śmiercią ofiara broniła się przed napastnikiem. Pod paznokciami Magdaleny Żuk nie znaleziono żadnych śladów DNA. 

Egipcjanie zapisali w raporcie, że kobieta nie była ofiarą gwałtu. Potwierdzono natomiast informacje, o których mówili polscy śledczy. Polka przed śmiercią zażywała leki na depresję. W jej organizmie znaleziono substancje stosowane przy leczeniu psychoz i schizofrenii.

27-letnia Magdalena Żuk 25 kwietnia poleciała na wycieczkę do kurortu Marsa Alam. Po dwóch dniach partnera kobiety, który pozostał w Polsce, ale miał z nią kontakt telefoniczny, zaniepokoiło jej zachowanie.

Zaplanował jej wcześniejszy powrót do kraju. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia Żuk trafiła do szpitala. W tym samym czasie do Egiptu przyjechał jej znajomy, aby zabrać ją do Polski. W szpitalu dowiedział się, że kobieta nie żyje. Zmarła w wyniku obrażeń odniesionych wskutek upadku z pierwszego lub drugiego piętra szpitala w Marsa Alam.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?